Na tropach historii i drogach Europy.

 Tytuł: W tajnej służbie II Rzeczypospolitej, t.I Operacja berlińska

Autor: Krzysztof Goluch

Wydawnictwo: Novae Res 2022

Kategoria: powieść historyczna

Ilość stron: 390

Moja ocena: 8/10



Historia kołem się toczy… Niekiedy wolniej, a czasem szybciej… Niektóre mocarstwa tracą swą siłę… Pewne zasady działania służb na pewno się zmieniają… Tylko reguły gry w szachy są niezmienne… Politycy ustawiali się na wybranych pozycjach jak Pionki, które grały w wielką grę zwaną życiem.

Kiedy na wschodzie Europy zgładzono Romanowów, tylko prawosławni wierzyli w cudowny powrót starego systemu. Każdy z decydentów bezwzględnie walczył o utrzymanie swojej pozycji. Stalin zazdrościł Dzierżyńskiemu ślepego posłuchu. Przydomek czerwonego czy żelaznego Feliksa był traktowany wręcz jak dowód siły.

Po prostu dla mnie jesteś zwykłym zbrodniarzem, który ma na rękach krew tysięcy niewinnych ludzi, a to czyni cię niegodnym, aby ci uczciwy człowiek rękę podał.

W berlińskim „Adlonie” kokietowali się wzajemnie ludzie, odpowiedzialni za zło, które zaistniało. Pili szampana na ruinach potężnego państwa. Mówiąc krótko, były to węże, które łasiły się do siebie, a jednocześnie wypatrywały, czy by się nie dało kogo nieostrożnego ukąsić.
W Niemczech Hindenburg sprawował bezdyskusyjną władzę.

Na polskiej scenie politycznej dumnie prezentowali wypiętą pierś panowie:  Piłsudski, Paderewski, Dmowski. Nie każdy z nich czuł się na tyle silny, żeby udźwignąć cały ciężar odpowiedzialności za Ojczyznę. Teraz okazał się być niezastąpionym ułan, który bez zmrużenia oka przeciwstawiał się katom. Do bitwy chodził jak w taniec, bo co mu tam.

Wielu skromnych bohaterów oddało życie z uśmiechem na ustach. Powodem do dumy było przyjęcie przez Wieniawę-Długoszowskiego pierścienia z grawerunkiem OJCZYZNA OBROŃCY SWEMU.

Ot koniec mojej służby… teraz dla mnie zaczynają się długie wakacje. Weź mój pierścień, co go mam na palcu.

Nawet najlepszy strateg nie wszystko mógł osiągnąć, wykorzystując swój intelekt. Tu bezwarunkowo potrzebni byli ludzie do zadań specjalnych – szpiedzy. Kobiety olśniewały urodą i wdziękiem, odwracając uwagę osób inwigilowanych. Mężczyźni łamali serca, otwierali czarne teczki. Wszystko łatwiej dostrzec, kiedy patrzy się
z odpowiednio bliskiej odległości. O Wiktorze, nieświadomym wagi pozyskanych dowodów, powiedziano: Ten, kto wykradł te dokumenty, wart tyle złota, ile waży.

Pan Krzysztof Goluch przypomniał historię, będącą konsekwencją zakończenia Wielkiej Wojny. Napisał wyborną powieść, barwną
i dopracowaną w detalach. Zafascynowany tą lekturą, śledziłem politykę, podziwiałem bohaterów i nieraz pomyślałem: trudno znaleźć teraz ludzi gotowych do takich poświęceń, czy choćby potrafiących dosłownie wziąć byka za rogi. Autor w bardzo dobrym stylu opisał liczne „ciepłe” sytuacje, chwytające za serce. Pan Goluch zastosował różnorodne słownictwo, podkreślając nastrój i mentalność bohaterów. Ta powieść znalazłaby się na wysokiej pozycji w moim rankingu powieści historycznych bez żadnego „ale”. Polecam ją gorąco.

Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Novae Res


4 komentarze:

  1. Mam komu zaproponować lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię powieści historyczne, szczególnie te, które są dopracowane w detalach, bo to właśnie tworzy niepowtarzalny klimat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czasem lubię sięgać po takie powieści, ale jak na razie tej nie mam w planach.
    Pozdrawiam
    Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta historia już się nie zmieni :) Ewentualnie ktoś może ją inaczej przedstawić. Ja również modyfikuję moje plany czytelnicze :)
      Natalio, życzę interesującej lektury i pozdrawiam,
      Zdzsław

      Usuń

PRAWA AUTORSKIE
Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych, przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór). Prawo autorskie działa automatycznie – ochrona praw autorskich rozpoczyna się z chwilą ustalenia utworu, bez konieczności spełnienia jakichkolwiek formalności przez jego twórcę. Utwór nie musi przy tym być skończony. Wszystkie teksty i zdjęcia zamieszczone na blogu są moją własnością – chyba, że na końcu postu zaznaczono inaczej. Zabraniam kopiowania ich i rozpowszechniania w sposób inny niż poprzez dzielenie się adresem niniejszego bloga.