Sens i głębia rozmowy polega na wzajemnym wsłuchaniu
się i odbieraniu niewerbalnych komunikatów. Nie wszystko jest prawdą, ale oczy są
lustrem duszy.
Goethe dobrze to nazwał: „Zachowanie jest lustrem, w którym każdy
pokazuje, kim jest”.
To jedno spojrzenie w oczy może okazać się ostatnim. W tłumie,
w zatłoczonym wagonie kolejki miejskiej teoretycznie każdy jest zatopiony w
swoim świecie. Większość ludzi nie przeczuwa tragedii, która wkrótce nastąpi.
Na niewielkiej przestrzeni profilerka może spotkać zbrodniarza, matka – syna,
mściciel – anioła.
Kiedy nastąpi ostanie spotkanie, być może pojawi się tylko wizja.
Widzi, jak nachyla się nad ciałem grzesznika, dostrzega zarys jego
postaci, jasny i mglisty, aureolę nad jego głową. Jednorożec parska
i galopem
przebiega obok.
„Krew za krew”, cierpienie za cierpienie. Czy na
wszystko musi przyjść czas? Bolesne obrazy z dzieciństwa burzą krew. Kiedy żal
rozpala serce, na chwilę rozbłyska światło, a potem Na chwilę zapada ciemność, po czym wspomnienie
odpływa.
Pani Victoria Selman opowiedziała historię jednego
śledztwa, w którym pomogła Ziba MacKenzie. Poszukiwany przez nią zbrodniarz
pojawiał się tak blisko, że na karku czułem… mrowienie. Na szczęście tylko
tyle, bo przecież czytałem powieść „Krew za krew”. Ta książka jest wyjątkowa.
W
tym kryminale nie ma przesadnie wielu krwawych obrazów. Czytelnika nie drażnią
wulgaryzmy, ponieważ wszystkie mocniejsze słowa są wystarczające i niezbędne.
Na kartach powieści, które „same się przewracały, znalazłem trochę numerologii,
dużą dawkę psychologii i nie przesadnie dużo religii. Wszystko jest wyważone, przemyślane,
rozdziały doskonale skonstruowane i krótkie, co daje bardzo dynamiczny efekt.
Taki debiut literacki rokuje świetlaną przyszłość.
Za egzemplarz dziękuję bardzo Wydawnictwu Czarna Owca