Autor: Helena Kowalik
Wydawnictwo: Wydawnictwo Naukowe PWN 2018
Kategoria: pitawal
Ilość stron: 318
Moja ocena: 8/10
Kiedyś nie były wykorzystywane przez milicję specjalistyczne
bazy danych pozwalające na wyszukanie i porównanie śladów czy portretów
pamięciowych. Kryminolodzy nie wykorzystywali kodu DNA z tej prostej przyczyny,
ze nikt nie posiadał takich praktycznych umiejętności.
Pani Helena Kowalik stworzyła pitawal przypominający
znane procesy toczące się w XX wieku w Polsce i opatrzyła go tytułem „PeeReL zza
krat. Głośne sprawy sadowe z lat 1945
– 1989”. Tropiąc wybrane afery przeszła od wiejskich chat do posiadłości prominentów
i polityków, których jeszcze wiele osób pamięta.
– 1989”. Tropiąc wybrane afery przeszła od wiejskich chat do posiadłości prominentów
i polityków, których jeszcze wiele osób pamięta.
Najczęstszymi przyczynami przestępstw były potrzeby materialne. Zabór pieniędzy czy koni
określano mianem czynu wynikającego z wyższej potrzeby bez względu na to, ile
ofiar poniosło w związku z tym śmierć. Nie określiłbym sprawców mianem „ludzi
zasad i honoru”, jak to zrobił jeden z polskich premierów. Oszuści budowali
swój wizerunek z wielkim rozmachem, wykorzystując status żołnierza, dyplomaty,
bankiera czy amanta. Jeden z nich jeszcze w areszcie grał rolę uwodziciela i
powiedział:
Jestem najprzystojniejszy w tym kraju i nie ma potrzeby,
abym niszczył sobie ręce, tylko chamy i motory pracują.
abym niszczył sobie ręce, tylko chamy i motory pracują.
Charakterystyczne wydaje się to, że często im mniej
ktoś sobą reprezentował w sensie intelektualnym, tym większy wywoływał wokół
siebie rozgłos medialny. O przestępcach śpiewano ballady, kręcono filmy fabularne,
seriale. Pewien znany szeroko znany osobnik, określany mianem „Krwawy Maciek”,
podczas papieskiej pielgrzymki kazał kierować kamery na klechę, żeby nie pokazywać
tłumów wiernych.
Jednym z powodów, dla których powinniście przeczytać tę
książkę, jest ostrzeżenie przed zaufaniem ludziom prezentującym swoje
interesujące lub charyzmatyczne oblicze. Życzę ciekawej lektury.
Za egzemplarz dziękuję bardzo Wydawnictwu Naukowemu PWN