Tytuł: Rozstanie
Autor: Katie Kitamura
Tytuł oryginalny: A Separation
Tłumaczenie: Maciej Świerkocki
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie 2018
Kategoria: powieść obyczajowa
Ilość stron: 282
Moja ocena: 9/10


Zamek zbudowany z piasku bez względu na swoją prostotę albo misterną budowlę
i ozdobniki jest nietrwały. Wystarczy większa fala, bardzo silny wiatr czy niszczycielskie uderzenie, aby zniweczyć piękną wizję. Podobnie może rozsypać się związek dwojga ludzi oparty jedynie na oczarowaniu, oszustwie, pozorach. I wtedy następuje bolesne „Rozstanie” takie, o jakim napisała Katie Nakamura.



Przystojny i szalenie atrakcyjny Christopher oczarował nie tylko swoją żonę. Dopiero kiedy rozwiała się złudna mgiełka miłości i fascynacji, ujawnił się jego prawdziwy wizerunek.

Był czarującym mężczyzną, każdy czar składa się zaś z pozorów
– każdy czaruś jest oszustem.

W związku dwojga ludzi zawsze znajdzie się miejsce na niespodzianki i nieporozumienia. Kiedy wszystko układa się dobrze, fizyczna bliskość istnieje nawet bez potrzeby częstego wzajemnego dotykania się. Intymność nie wymaga dużych przestrzeni, które stają się konieczne w chwilach niezgody. Kiedy wygasa namiętność, serce zaczyna słuchać rozumu. Pokazywanie sobie uczuć to nie to samo, co ich przeżywanie. Przypomina to pantomimę, gdzie szyba rozdziela kochanków – widzą siebie, ale nie czują wzajemnego ciepła.


Dojrzała kobieta zmuszona do odszukania męża, patrząc na obcych ludzi, wyobrażała go sobie w konkretnych sytuacjach. Rozmowa o Christopherze młodej, zauroczonej dziewczyny i już niekochającej żony przypominała wspólny posiłek, gdzie na stole stały obok siebie atrakcyjna przystawka z homara i nieapetyczna sałatka z bladą marchewką. Główna bohaterka tej opowieści odkrywała prawdziwe wady Christophera, a jednocześnie tworzyła półprawdy i kłamstwa na użytek rodziny, bo przecież rozbiórka gmachu małżeństwa nie jest taka prosta.

Przez całą fabułę tej powieści przewija się motyw śmierci – odejście najbliższej osoby, zwyczaje żałobne, cierpienie autentyczne i „na zlecenie”.

Katie Nakamura dokonała rzeczy zdumiewiającej: wykorzystując
narrację pierwszoosobową ukazała dystans miedzy bohaterami powieści, a mnie zbliżyła wręcz fizycznie do nich. Świadomy tego, że nie wyrzuca się bez wahania tego, co zepsute, bo można je spróbować naprawić, pozostaję pod silnym wrażeniem przeczytanej książki. Gorąco ją polecam nie tylko czytelnikom dojrzałym wiekowo, ale również młodym ludziom budującym swoje związki. 

Za egemlarz dziękuję bardzo Wydawnictwu Literackiemu.