Piękno uczuć podkreśla urok miejsca.

 Tytuł: Gondolierka. La sonata di ferro.

Autor: Agata Grabowska

Wydawnictwo: Novae Res, 12.04.2023

Kategoria: literatura obyczajowa

Ilość stron: 370

Moja ocena: 7/10



Kiedy mężczyzna płacze jak przysłowiowy bóbr, to znaczy, że ma ogromny problem. Nie należy tego lekceważyć. To już nie jest wizualizacja scen wybranych z melodramatu. Tak bywa w życiu, a nie tylko między okładkami powieści Nicolasa Sparksa. Są słowa, które jak balsam, łagodzą wystawione na próbę serce.

Tu sei il mio cuore.

Jest takie miejsce dość odległe od gwarnego centrum Wenecji, gdzie myśli same układają się w logiczną sekwencję. Uparcie dążąca do cela przyszła Gondolierka odnalazła spokój i odpowiednią atmosferę na opuszczonej wyspie umarłych Poveglii.

Trzeba mówić o swoich problemach. Terapia może być zaskakująco skuteczna, niezbędna do przepracowania traumy. Siądźmy przy wspólnym stole i rozmawiajmy, częstujmy się, smakujmy potrawy
i słowa.

Chęć zjedzenia wspólnej kolacji była znakiem, że jeszcze nic nie jest stracone, że Alastore chce walczyć.

Wytworne i dopracowane stroje nie ukryją sterczących obojczyków. Fabiola wyobrażała sobie czarowne kostiumy zaprojektowane na Bal Dożów czy paradę La Regata Storica. Wspomnienie można zachować
w niezwykłej postaci – pozytywce.

Miałam wrażenie, że postaci ożyją, kiedy zabrzmi melodia.

Zachowana w mechanicznej zabawce, melodia fenomenalnego wenecjanina Vivaldiego, zabrzmi w odpowiedniej oprawie. Na wymarzonej gondoli pojawiła się również piękna szklana figurka
z Murano.

Pani Agata Grabowska opowiedziała o młodych ludziach. Mieszkali prawie obok siebie w Wenecji, oddzieleni murem nieporozumienia. Blurb nie ujawnia najważniejszych treści, zawartych w książce. Spoglądając
z Ponte dell’Academia, turysta, z książką w ręce, zapewne poszuka łodzi z „Gondolierką” dzierżącą wiosło… Pejzaż nie odzwierciedla uczuć
i emocji. Trzeba zanurzyć się w nurt powieści i cieszyć się tym, jak chłopcy skaczący do wody w kanale. Nazwa tego miasta nad laguną brzmi majestatycznie La Serenissima (Najpiękniejsza), ale nie jest to największy walor tej powieści. Czasem ilość szczegółów technicznych wręcz dekoncentrowała mnie. Piękno miejsca tworzą ludzie. Proponuję, żebyście koniecznie przeczytali tę książkę i poznali jej bohaterów gorących jak włoskie słońce.

Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Novae Res