Podejrzany, Fiona Barton

Tytuł: Podejrzany  

Autor: Fiona Barton
Tytuł oryginalny: The Suspect
Tłumaczenie: Agata Ostrowska
Wydawnictwo: Czarna Owca 2020
Kategoria: thriller psychologiczny
Ilość stron: 560
Moja ocena: 6/10


Nareszcie nikt nie będzie aż do znudzenia pytał o odrobione lekcje, napisane nudne prace semestralne ani o zaliczenia! Można się urwać spod kontroli starych! W końcu nie trzeba spełniać nieżyciowych oczekiwań rodziców. Jak to uczcić? Może jakaś wyprawa DOJRZAŁEJ młodzieży? Tajlandia… o, tak! Na pewno będzie super!

SZALONA JAZDA – jak w grze komputerowej i bez pasów bezpieczeństwa.

Alex i Rosie nie wiedziały, jak się nacieszyć wolnością. Niezła byłaby jakaś wycieczka… albo szalona imprezka. Co kto woli? Fajni chłopcy, alkohol, dragi, jakiś tatuaż…

Rosie nie ma tatuaży. Nie pozwoliłam jej. Takie to pospolite, no i ryzyko zakażenia.

Na szczęście jest internet. Nie będzie krępujących rozmów.
Będą za to kłopoty, brak pieniędzy, brud i wścibskie spojrzenia.
Jedno głupie zdjęcie wrzucone do netu może zepsuć opinię. Pokręcony piroman – też mi porównanie. Czy on może być o cokolwiek „Podejrzany”?

Zniszczą biednemu Jake’owi życie przez fotkę z jakiejś durnej imprezy na plaży.

Taki świat niekontrolowanej wolności obyczajowej opisała w swojej powieści Fiona Barton. W środowisku pełnych luzaków ktoś kierujący się rozsądkiem jest po prostu nudny.
Kiedy zacząłem czytać „Podejrzanego”, oczami wyobraźni widziałem scenki czy pejzaże z tak modnej Tajlandii. Naiwny jestem, prawda? Czego ja tam szukałem? Kolorytu, symboli, przygody?  A może słoni na ulicach?
A co znalazłem? Niekończące się imprezki, upojenie aż do… Opowiadane bez specjalnych różnic te same wydarzenia.  
Ach, sorry… Spotkałem jeszcze zamartwiających się rodziców
z pretensjami o szargane dobre imię ich idealnego dziecka. Dowiedziałem się, kim jest paszteciarz…

Nasze doświadczenia będące konsekwencją archaicznego wychowania dzieci są czasem gorzkie. Ten thriller polecam głównie osobom, którzy
w rodzinnym domu widzą anioły, które nie wiadomo kiedy „dojrzały”. Odrobina braku zaufania nikomu nie zaszkodzi. Życzę wam również fascynującej lektury.