Labirynty zagadek i wąskich praskich uliczek.

 Tytuł: Morderstwo w Pradze

Autor: Margota Kott

Wydawnictwo: Ezooneir.com 2021

Kategoria: kryminał

Ilość stron: 464

Moja ocena: 7/10



Kiedy patrzyłem z Hradczańskiego wzgórza w kierunku Mostu Karola
i Wełtawy, byłem zauroczony barwami i ich prawie mozaikowym układem. Z tej odległości nie widać detali. I tak może jest lepiej.

Miasto, które wcale nie było złote, nawet nie było kolorowe, za to mieniło się wszystkimi odcieniami cierpienia i krwi.

Nie dostrzega się niebezpieczeństwa nawet wtedy, kiedy ktoś narzuca eksplorację labiryntu. Nieważne, czy jest to gąszcz roślin, czy zagadek literackich. Jeśli zabrnie się w ślepy zaułek, czasem bardzo trudno jest wyjść stamtąd, a nawet może zabraknąć szansy powrotu. Gdzie podziała się sławna kobieca intuicja?

Moja intuicja spała na dnie walizki i nawet nie mruknęła.

W życiu nikt obcy nie daje dużych prezentów. Obietnice nie pociągają konsekwencji, ale pobyt w praskim Internationalu drogo kosztuje. Brak 13. piętra nie gwarantuje szczęścia. Kiedy Ola i Paula ulokowały się
w hotelowym apartamencie, znały tylko e-mailowy adres Tajemniczego Dobroczyńcy. Hotelowy rachunek to nie polisa na życie.

W mojej rodzinie to kobiety były wojowniczkami, tą silniejszą płcią.

Goryczy wybornych piw nie złagodzi smak czeskiego ciacha. Szczególnie na skutek sytuacji, kiedy można było stracić ząb. Czy po tych wszystkich pseudoatrakcjach nie czas wreszcie wrócić do rodzinnego miasta
i domu?

 Po burzliwym rejsie transatlantykiem, poprzez wzburzony ocean, pełen niebezpieczeństw i raf, dotarła wreszcie bezpiecznie do domu.

Pomysł, aby zlokalizować „Morderstwo w Pradze” wydaje się dość ryzykowny. Pani Margota Kott zrealizowała ten niebanalny projekt, wykorzystując bogate tło psychologiczne. Zanik intuicji i zdrowego rozsądku czasem przypomina atrofię mięśni. Ręce opadają, kiedy ktoś oczekuje, że z nieba zamiast deszczu nagle spadnie manna. Różne lekcje przyszło nam w życiu pobierać, warto i tym razem zaryzykować. Wszak książki powinny być doraźnym poradnikiem przetrwania w warunkach nieekstremalnych. Podczas lektury można wypić kufel piwa, ale warto pamiętać, żeby nie kupować od razu browaru.

Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Autorce, pani Margocie Kott.