Tytuł: Delirium
Autor: Maciej Kapuściński
Wydawnictwo: Novae Res 2024
Kategoria: literatura obyczajowa
Ilość stron: 190
Moja ocena: 9/10
Jest przecież tak znajoma, a wciąż odkrywana i
obiecująca. Trudno od niej oderwać wzrok. Magnetycznie przyciąga każdego
spragnionego.
Widziana w oknie urzeka, przywołuje, nie toleruje obojętności. Pożądana.
Otoczona światłem urzeka, uwodzi. W niej kryje się niszcząca siła.
Butelka…?
Kobieta…?
Nieraz patrzę na nią długo, gdy jest czymś zajęta, i powiem ci, że
jej widok, tej drobnej, pięknej kobietki, jest tak demoniczny, tak silnie
wstrząsający, że zaczynam się jej obawiać…
Jej kształt budzi oczekiwania. Wyobraźnia szaleje,
jakby patrzyło się na fenomenalne górskie szczyty – dostojne, pięknie ukształtowane
przez naturę. Chce się je zdobywać. Nie ma nikogo tak silnego, kto kocha,
a jednocześnie
brak mu odwagi.
Powiedział Wasenbergowi prosto w oczy o pewnej zasadzie, jak
panowała w górach: że gdy się razem wychodzi, razem się wraca i nie rozdziela
się ani na chwilę, na odległość większą niż zasięg wzroku czy głosu.
Czym kierowałaby się kobieta, która uległa nieślepemu
instynktowi? Jak bardzo by musiała pragnąć wznieść się na szczyt, że nie
przerażałby ją upadek? To jest jak skok w przepaść zdrady?
Zrobiłaby to w jednej chwili. Szatan jednak, który w niej
zamieszkał, opuścił ją w chwili, gdy zdała sobie sprawę, że nie w stanie tak
naprawdę zostawić swojego męża i syna.
Chora wyobraźnia i zazdrość mają siłę, która mąci
umysł. Nawet pozorny przyjaciel może zatruć krew domysłami, oszczerstwami.
Tyle razy ci mówiłem, że z nią jest coś nie tak…
Otumaniony alkoholem umysł płata figle. Stojąc u drzwi,
Krzysztof nie miał odwagi po prostu zadzwonić do drzwi. Wybrał inną drogę, bardziej
ryzykowną.
Boisz się wejść do własnego mieszkania, własnego domu, tchórz
jesteś, a nie ojciec, mąż…
Nieważne, jaki byłby kres domysłów, jak niedostępne
jest schronienie, trzeba posłuchać głosu rozsądku.
- Tatusiu, nie płacz, nie płacz, przecież jestem. Trzeba być głuptasem,
żeby płakać. Chodźmy do domu…
Pan Maciej Kapuściński napisał swoją opowieść w stylu
teraz rzadko spotykanym. Jego przemyślenia urzekają wysublimowanym językiem. Im
szybciej rozwija się akcja, tym bardzie dynamiczny i sugestywny jest styl jego prozy.
Tu nie ma wulgaryzmów i skrótów myślowych. Tego „Delirium” nie odczuwa się
prostacko. Tę książkę trzeba przemyśleć
i zrozumieć rozterki głównego bohatera.
Na pewno przeczytam „Szpetników”, napisanych przez pana Kapuścińskiego. Ten
facet mnie zaintrygował, za co bardzo dziękuję.
Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Novae Res