Geniusze, mordercy, pechowcy… Kogo chcecie spotkać?

Tytuł: Likwidator

 Autor: Marcin Pełka

Wydawnictwo: Novae Res, premiera 29.10.2021

Kategoria: fantastyka

Ilość stron: 240

Moja ocena: 10/10


Fantastyka ma tę zaskakującą zaletę, że tylko w danym czasie wydaje się być nieprawdopodobna. Któregoś dnia w dość odległej przyszłości dostrzegamy realizm zwiastowanych kiedyś sytuacji.

Fantazjować lubimy wszyscy, nawet jeśli się do tego nie przyznajemy. Marcin Pełka potrafi fantazjować w niesamowitym wymiarze.

Kiedyś, w czasach ściśle chronionych tajemnic, wizja katastrofy ekologicznej wydawało się koszmarną nierzeczywistością. Równie łatwo jak awaria reaktora, może nastąpić zniszczenie fabryki detergentów. Efekt może być podobny ze względu na zasięg katastrofy. Tam, gdzie nie ma już zdrowych ludzi, pojawiają się mutanty. Przemykający wśród ruin Likwidator Roztrącał stada szczurów, przeganiał watahy psów
z dwiema głowami, spod jego nóg wzbijały się chmary owadów wielkości gołębi.

Dziwne? Proszę nie przesadzać… Ostatecznie nawet właściciela górnych
i dolnych kończyn mogą zaskoczyć dwie lewe stopy albo podmienione narządy. Wszystko zależy od tego, na jakiej planecie ktoś wylądował. To, czym się wybrany osobnik kiedyś szczycił, mogło się okazać teraz niepotrzebne. Może był zbyt wrażliwy, jak na mężczyznę nie przystało. Wzorzec istnieje po to, żeby niedoskonałość zmodyfikować. Nic nie musi być wieczne… Przybierzecie też przynależne rasowo kształty. Cierpliwości!

Cierpliwości!!! Łatwo powiedzieć… Ile można czekać na wroga, będąc jednocześnie niewidocznym? Cierpliwości i pomysłowości uczymy się od doświadczonych herosów. Strzeż się starych ludzi w zawodzie, w który umiera się młodo. A kiedy przyjdzie czas na Polowanie, ofiary rozmnożą się. Nie sztuką jest unicestwić jednego człowieka. Intelektualnym sukcesem jest zatrudnić kilkoro morderców, z których każdy skutecznie dopadnie taką samą ofiarę.

Niemożliwe? Nie wierzycie w SI? Sztuczna inteligencja czyha, żeby was oszołomić. A kiedy skończy się pewien etap, wszystko zniknie jak uczestnicy nudnej Imprezy. Rzucone przez ramię słowa spadam, zmywam się, spieprzam, zwijam się nie muszą być frazesami.

Co prawda ktoś może mieć tak niewyobrażalnego pecha, że nawet umrzeć nie da rady. Kiedy niespodziewanie skutecznie zadziała Anioł Stróż, pozostanie tylko napisanie Pamiętnika.

Czasami, żeby przeżyć, nawet najbardziej hardy wilk samotnik musi pójść na kompromis.

Bohaterów kilku opowiadań poznacie, czytając z zapartym tchem „Likwidatora” napisanego przez Marcina Pełkę. Te często wystarczająco krótkie formy są po prostu fantastyczne. Autor jest niezwykle pomysłowy, zadziwiający, profesjonalnie bardzo sprawny i posiada szczególnie cenioną przeze mnie zaletę. Pan Pełka operuje słowami, znając ich wielokierunkowe znaczenia. On po prostu świetnie się bawi, wykorzystując wyobraźnię. Zaprosił mnie do zabawy, który okazała się ogromną frajdą. To jest po prostu kapitalne!!! Zamawiajcie już teraz „Likwidatora”, bo może w dniu premiery za 4 dni na księgarskich półkach zostanie po tej książce puste miejsce.

Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res