Piękna i Cyborg w wersji bieszczadzkiej.

 Tytuł: Kolor miłości i krwi

Autorka: Margota Kott

Wydawnictwo: Novae Res 2022

Kategoria: kryminał / powieść obyczajowa

Ilość stron: 380

Moja ocena: 8/10



Ide, ide toj litak szczo w hori hurkocze,
tak dity czujut szcza hude łysz nie znajut tilky de.

Leci, leci samolocik w górze, coraz mocniej buczy, dzieci słyszą jak głośno szumi, nie wiedzą tylko gdzie.

Kto może zapamiętać koszmar wojny, jeśli nie widział tego osobiście. Opowiedzieć o tym może człowiek wystawiony bezpośrednio na atak, strzały. Człowiek zraniony fizycznie i duchowo.

- Ja tam nie wiem, kto broni tego lotniska, ale od miesięcy nie możemy go zdobyć, tam są nie ludzie, cyborgi jakieś – powiedział kiedyś jeden
z bojowników tak zwanej Noworosji.

Są wspomnienia, którymi mężczyzna nie chce się dzielić. Czy może zrozumieć Cyborga kobieta delikatna, wrażliwa, romantyczna. Ona żyła w swoim wysublimowanym mikroświecie – domu przypominającym Wersal przeniesiony na beskidzką wieś. Wyjątkowo zaskakująca była
w tym miejscu fotografia Marko.

„- Moje zdjęcia są dostatecznie dobre. Dlatego, że zawsze jestem blisko. W samym epicentrum. Wewnątrz wybuchającego wulkanu” – wyrecytowaliśmy obydwoje jednocześnie te same słowa.

Wspólne zamieszkanie, oparte na silnych kontrastach, może być trudne. Prostactwo Marka ulegało ewolucji. Juliette nie raz miała okazję go zaskoczyć, pokazując mu inny, piękny, wytworny świat. Nic nie trwa wiecznie.

Przymknąłem oczy i ujrzałem czerwień. Nowy dzień, czerwień i ból.
I ciemna zasłona, przez którą nie przenika ani jeden promień słońca.

I tylko Białe Anioły dyskretnie gubią pióra… Śnieg przykryje wszystko zostawione ku pamięci i zapomnieniu…

„Kolor miłości i krwi” nie jest debiutem literackim. W czasie lektury tej  zaskakująco aktualnej powieści rosło moje uznanie dla pani Margoty Kott. Świat widziany oczami mężczyzny i opisany przez kobietę tworzy silne wrażenie. Kiedy treść jest głęboko przemyślana i oparta na mocnych podstawach, nie dostrzega się drobnych mankamentów. Gorąco polecam tę książkę i podejrzewam, że kilka następnych moich lektur może okazać się słabymi.

Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Novae Res