Tytuł: Tetrameron
Autor: 
José Carlos Somoza
Przekład: Agnieszka Rurarz
Wydawnictwo: Muza SA 2012
Kategoria: literatura piękna / fantastyka
Stron: 252


Oglądając obraz Salvadora Dali „Trwałość pamięci”, marzę o powoli upływającym czasie. W moim domu biegnie on wolniej, kiedy goszczę u siebie przyjaciół i rozmawiamy o niecodzienności życia.

Obejrzane niemal surrealistyczne, barwne obrazy bywają  wpisane w szare, mroczne otoczenie. Podobnie jest z ludźmi – ci niepozorni skrywają w sobie szalenie bogate osobowości.


Do takich miejsc na spotkanie z fascynującymi bohaterami zapraszają Was José Carlos Somoza, Soledad i ja. „Tetrameron” to zbiór opowieści o postaciach znanych, lecz widzianych innymi oczami.

Pojawiła się tu znana polska noblistka, czy bogini zrodzona z morskiej piany. Przy odrobinie wyobraźni możemy zobaczyć się w magicznych lustrach pomnażających lub narcystycznych. Na stronach „Tetramerona” spotkałem Linoskoczka na cienkiej linii normalności, młodzieńca zakochanego w urojonej kobiecie, tancerki w kostiumach utkanych ze strun skrzypcowych.


Czytając tę książkę zadziwiło mnie zdeformowane poczucie estetyki, eksperymenty z „efektami negatywu”. Jakie tajemnice odkrywamy poznając zło?  W tej powieści przeplatają się sceny skrzące się humorem
i szokujące jak krwawy horror. W czasie lektury odczułem specyficzny, iberyjski klimat literatury tego kontynentu: nierealnie barwne sceny, filozoficzną symbolikę i lekkie wspomnienia jak muśnięcie skrzydeł motyla. Somoza napisał swoje dzieło po mistrzowsku wykorzystując bogactwo słowa, temperaturę przeróżnych uczuć oraz grę słów i skojarzeń.


Jestem zauroczony ta książką, w której streszczenie nie obiecuje w pełni nastroju. Jak zawsze, nie wspomniałem o fabule tego dzieła.