Tytuł: Głębia
Autor: Marek Stelar
Wydawnictwo: Filia 2021
Kategoria: kryminał
Ilość stron: 415
Moja ocena: 10/10
Czy można dokopać twardzielowi? Zdołować go? Zmusić
zdesperowanego człowieka do postawienia wszystkiego na jedną kartę? Skóra
cierpnie, kiedy na wyświetlaczu pojawia się już zapamiętana sekwencja
dziewięciu cyfr. Jak zniknąć w tych uciążliwych czasach, jeśli tak łatwo namierzyć
używany telefon? Odpowiedź nie jest prosta: Tam, gdzie nie ma już życia.
Na płocie wisiały tabliczki ostrzegające przed wejściem, wciąż
straszyły tam duchy, które nie były duszami zmarłych mieszkańców, tylko echem
zabobonów towarzyszących człowiekowi od zarania dziejów.
Stosunkowo łatwo wpaść w „Głębię” i nikłe są szanse na
haust świeżego powietrza. Rzadko się zdarza, żeby jakiś niekoniecznie dobry
człowiek podał desperatowi pomocną dłoń.
Nie jestem samarytaninem z powołania. Nie mam w sobie pokładów
miłości do bliźniego, nie byłem we wspólnocie, pomagałem tylko stryjowi
prawnie, to wszystko…
Jeśli już nic nie pozostaje do stracenia, warto zrobić
wszystko, żeby udowodnić czyjeś przewinienia. Warto podpalić stóg, żeby zobaczyć
uciekające z niego myszy. Niektóre z nich bywają pewne siebie i nie uciekają, a
zamiast tego atakują. Jest taki czas, który ułatwia zachowanie anonimowości.
Wszechobecna pandemia kryje lepiej niż zarost czy luźna odzież. Czasem tylko
trafia kosa na kamień, głowa
w mur.
Niszczy się wyłącznie głowę, a nie mur, a nikt nie zaakceptuje cię
nagle tylko dlatego, że rozpaczliwie tego chcesz.
Im szybciej człowiek dojrzewa do podejmowania ważkich
decyzji, tym bardziej stara się oczyścić swoją przeszłość. Zrehabilitowanie lub
pomszczenie ojca to kwestia honoru, bo cena nigdy nie jest za wysoka.
Podejrzewał, że ostatnią rzeczą, jaką widział jego ojciec tuż przed
śmiercią, była taka właśnie głębia.
Zanurzając się w „Głębię” razem z komisarzem Rędzią, z
każdą chwilą dopingowałem go bardziej. Trzeba potrafić pokonać niewidzialnego
wroga i stanąć na nogach o własnych siłach. Warto wbrew logice zaufać komuś
szczeremu aż do bólu. Pan Marek Stelar głęboko zanurzył się
w ludzką psychikę,
a jednocześnie ukazał zaskakujące zalety różnych ludzi. Mam wrażenie, że „Głębia”
jest prawdopodobnie najlepszą z jego powieści.
Nie miałam jeszcze okazji poznać twórczości Autora, ale po recenzji widzę, że muszę nadrobić straty. Chyba zacznę właśnie od tego tytułu.
OdpowiedzUsuńBardzo wysoko cenię sobie ludzi z mocnym charakterem. A może po prostu jestem niemodny ;) Ta książka nie ocieka krwią, ale niektóre "znaleziska" są wstrząsające. Gorąco polecam tę powieść wciąż jeszcze niestety aktualną. Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńMam tę książkę w planach czytelniczych.
OdpowiedzUsuńAgnieszko, komisarz Rędzia jest facetem, z jakim chętnie porozmawiałbym w realnym świecie. Każdy ma swoje wady, ale pocieszam się, że tym lepiej ziemsko czuję się codziennie. Bardzo mi z tym dobrze, a Tobie serdecznie dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuń