Autor: Krzysztof Domaradzki
Wydawnictwo: Czarna Owca 2019
Kategoria: kryminał / powieść obyczajowa
Ilość stron: 592
Moja ocena: 9/10
No i co zrobić, kiedy wszystko w życiu wali się na głowę, a problemy jak burzowe chmury zagęszczają się i grozi katastrofa? Tylko napić się… i odreagować stres. Pewnie ktoś ma lepszą radę, ale jak wyjść z „Transu? Jak zachować trzeźwy osąd, kiedy pod nogami lądują kolejne kłody? Ale fason trzeba trzymać! Jak stanąć twarzą w twarz z człowiekiem wielkiego formatu, który imponuje inteligencją i klasą?
Przez dłuższą chwilę dwaj mężczyźni pochodzący ze skrajnie innych światów, różniący się jak porno od romansu, mierzyli się wzrokiem.
Problem z alkoholem to nie jest koniec świata. Przecież można udowodnić, że myśli poukładane tworzą konkretne sekwencje. Nie jest znów tak trudno uporządkować fakty, koncepcje, domysły. Trzeba założyć czystą koszulę i choć udawać, że się wychodzi na prostą. Co prawda nie można wyczyścić swojego życia, jak buta ubrudzonego psimi odchodami, ale warto spróbować.
Takie i podobne im myśli tłukły się po skołatanej głowie komisarza Kawęckiego, kiedy pojawiła się dwuosobowa komisja z wydziału wewnętrznego. Właściwie po co się pojawili? Czy chcieli odwodnić mu zaniedbania i brak profesjonalizmu, czy udowodnić mu jego marną wartość? Te rozmowy czasem przypominały reakcje dwóch psów na dym papierosowy wypuszczony prosto w ich nosy. Potężny labrador zaskomlał i uciekł. Ociężały buldog rozszczekał i został na miejscu. A policjant rozbił swoje drażniąc, prowokując i pytając zamiast odpowiadać.
Poszukiwanie psychopatycznego mordercy w wielkim mieście czasem stwarza wrażenie błądzenia we mgle. Powolne tempo śledztwa nie drażniło mnie w tej powieści. Najbardziej denerwowała mnie próba wrobienia Boga we współudział w zbrodni. To nie polityk, więc nie wytoczy procesu o zniesławienie? To przecież brak empatii potrafi zmienić osobowość człowieka i odkryć w nim pokłady zła. To nie jest jednoznaczne z fanatyzmem religijnym.
Nie twierdzę, że polubiłem Tomka Kawęckiego, bohatera trylogii, którą napisał Pan Krzysztof Domaradzki. „Trans” to szczególny okres w życiu alkoholika. Nie mam tego problemu, ale rozumiem faceta, który próbuje sobie poradzić sam ze sobą.
Kawęcki, zbłąkane ponad czterdziestoletnie dziecko, które wkroczyło
w etap buntu przeciwko zastanej rzeczywistości.
Nie wiem też, jak udało się Autorowi tak grać na moich emocjach. Ta powieść przypomina mi słuchanie ostrego rocka. Czasem boli głowa, ale uparta melodia wraca i wciąż od nowa puszczam tę samą płytę. Co bym nie napisał, i tak zaraz wezmę do ręki „Reset”. Ta powieść Pana Domaradzkiego jest na tyle bardzo dobra, że koncentruje myśli i zmusza do refleksji. Po prostu jest super!
https://krainslowa.blogspot.com/2019/09/tytu-detoks-autor-krzysztof-domaradzki.html
Lubię kiedy autor gra na emocjach czytelnika i zmusza go do refleksji, więc to będzie książka dla mnie. 😊
OdpowiedzUsuńUznanie, szacunek, współczucie, niesmak, oburzenie - to tylko niektóre uczucia budzące moje emocje. One odsłaniają ścieżkę refleksji nad zachowaniami i pozornym ocenianiem ludzi. Tę część trylogii Pana Domaradzkiego odbierałem bardziej jako powieść obyczajową z zabarwieniem sensacyjnym. Szczerze polecam Ci tę książkę tak, jak i całą trylogię opatrzoną wiele mówiącymi tytułami: Detoks, Trans i Reset. Bardzo dziękuję Ci za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)
Usuń