tag:blogger.com,1999:blog-75780359495447640912024-03-27T06:56:16.602-07:00Smak i barwa słówTo miejsce jest trochę retro jak ja. Mimo pozorów czas się tutaj nie zatrzymał. Piszę o książkach i o postaciach, które tam spotkacie lub je już znacie. Opowiadam o nastrojach, czasach i miejscach. W mojej krainie słów możecie poczuć siłę emocji, smak i barwę słów. Zapraszam Was serdecznie. Rozgośćcie się tu i wracajcie jak najczęściej. Czekam na wasze komentarze.
Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.comBlogger244125truetag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-74403978492316463262024-03-24T12:18:00.000-07:002024-03-24T12:18:48.676-07:00Niespokojna kuracja sanatoryjna <p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Śledztwo w sanatorium</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autorka: MArgota Kott</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Ezooneir 2024</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: kryminał</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 254</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 8/10</span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRBPb_q3LaBIi1GrvjlkVSQXTDaokWPHGfhEC5nueIvyEKFXUtjtBSAKePGqI9TUPi2bNBsUXBDjCgQjRUSVV0nD-6eQh5NSijbEqC5yVzkk-RgkFjab6h1JgcJgvyGsMjLUuts2a7XgIdQmj0rE62GSQnrtetGOMHACqhIrXNBMlvI5_YRlQ7_R0xH9Q/s4080/IMG20240324172921.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3072" data-original-width="4080" height="241" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRBPb_q3LaBIi1GrvjlkVSQXTDaokWPHGfhEC5nueIvyEKFXUtjtBSAKePGqI9TUPi2bNBsUXBDjCgQjRUSVV0nD-6eQh5NSijbEqC5yVzkk-RgkFjab6h1JgcJgvyGsMjLUuts2a7XgIdQmj0rE62GSQnrtetGOMHACqhIrXNBMlvI5_YRlQ7_R0xH9Q/s320/IMG20240324172921.jpg" width="320" /></a></div><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dom, praca, zakupy. Szara codzienność, trochę zmienna.
Emeryci bardziej samotni, spoglądają przez okno, czekając na jakąkolwiek
niespodziankę. Czasem spotkanie z przyjaciółmi jest jak święto. Rzadkie i
wątpliwe atrakcje to wizyty u lekarzy. A wszystko ograniczone dolegliwościami,
nudą – szare jak mgła. Coś trzeba zrobić, zmienić, wyciągnąć szatki z szafy
pełnej wspomnień. Drobiazg może rozruszać wyobraźnię i sztywne stawy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czasami życie przypomina podróż małą łódeczką po wzburzonym oceanie.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Walizka już jest wyciągnięta z pawlacza. Garderoba
odświeżona. Bilet do uzdrowiskowego kurortu leży przygotowany. Żeby tylko
pozytywne emocje ubarwiały dzień… Każdy lubi sensacje, ale umiarkowane.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czasem jednak wystarczy zaledwie kropelka, by wywołać burzę <br />w
szklance wody.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Trzynastka na drzwiach pokoju nie może okazać się
pechowa… Kto by wierzył w przesądy? W środku na Ewę czekała Ela, fantastyczna
od pierwszego spojrzenia. Ten błysk w oku i filuterny uśmiech bardzo
obiecujący. Świat należy do kobiet!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ona lubiła się przeglądać w zwierciadłach męskich oczu. Codziennie.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Warto wyruszyć na podbój męskich serc, czyli miejscowej
mniejszości etnicznej. Naturalny, taneczny wdzięk w uroczej oprawie jest
gwarancją wymarzonej rehabilitacji. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Miało się wrażenie, jakby czyjeś ciepłe ręce otulały i głaskały całe
ciało.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A to przecież tylko kąpiel solankowa… Później dopiero
będzie się działo… Ostatecznie kobieta jest jak piękne dzieło sztuki w
odpowiedniej ramie. Zabawa zaczyna się, kiedy dwie przyjaciółki zaczynają być
do siebie szczegółowo podobne. Trzeba o nie dbać, a nie narażać na
niebezpieczeństwa. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zawistni ludzie śledzą każdy nierozważny krok.
Uwielbiają plotki i lubią tę upojną woń skandalu. Dobrze, że kamień rozbił tę
głowę, a nie inną. Niech się dzieje, co chce, byle obok mnie. To <i><span style="color: red;">Taki psychologiczny
wentyl bezpieczeństwa.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na szczęście w pobliżu czuwa przystojny, rozsądny,
bystry <br />i spostrzegawczy Zbigniew Doberman. <i><span style="color: red;">Samozwańczy Anioł bez skrzydeł.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p><span style="color: red; font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Nawet w spokojnym mieście w ludzkich głowach
budzą się demony, <br /></span><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt; line-height: 115%;">o czym przekonała mnie pani Margota Kott.
Jej powieść to barwna, sensacyjna opowieść, doskonała na wieczorny relaks.
Autorka postarała się o to, by nie budzić niesmaku koszmarnymi obrazami.
„Śledztwo <br />w sanatorium”, zaprezentowane w romantycznej oprawie, daje wiele
powodów do satysfakcji. Doskonale przygotowana merytoryczna warstwa powieści
wzbudziła moje uznanie. Gorąco zapraszam wszystkich, a szczególnie młodych
czytelników, do śledzenia tej <br />i kolejnych atrakcji Sanatoryjnego Klubu
Miłośników Sensacji.</span> </p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;">Za egzemplarz książki z dedykacją dziękuję bardzo <br />Autorce, pani Margotcie Kott.</span></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-30864117481824244042024-03-13T09:31:00.000-07:002024-03-13T12:10:08.455-07:00Warszawskie nowe tango <p> <span style="font-family: verdana;">Tytuł: Ostatnie tango</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Piotr C.</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Novae Res 15.02.2024</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura obyczajowa</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 296</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocen: 9/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRGGXFfuAaB5vywtUOt9xlj1DDxOgdLMXz3Zakm4R6wvEC1vmVyr-SpdylD5NrqSoGor3c08cYt2_0nYw65rq01wYcbbO1VDjk8dICDb3UozjP3zGHWJQvTMWnPKru0Tj5dc2Pqi340tTXApXF-NVXhAUc6CV0IXichwoJlczKYefeoRUakJuVrTqD5c4/s4080/IMG20240313131522.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3072" data-original-width="4080" height="241" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRGGXFfuAaB5vywtUOt9xlj1DDxOgdLMXz3Zakm4R6wvEC1vmVyr-SpdylD5NrqSoGor3c08cYt2_0nYw65rq01wYcbbO1VDjk8dICDb3UozjP3zGHWJQvTMWnPKru0Tj5dc2Pqi340tTXApXF-NVXhAUc6CV0IXichwoJlczKYefeoRUakJuVrTqD5c4/s320/IMG20240313131522.jpg" width="320" /></a></div><br /><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Upadek na kastet jest pechowy. Gorsze od tego może być
zamknięcie <br />w celi z żądnymi wrażeń osadzonymi. Trzeba walczyć o dominację,
nawet kiedy fetor zatyka nos, a tył jest niezabezpieczony. Myśli tłuką się po
łbie jak szalone i pozostaje odliczać dni do śmierci. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">1514 dni to szmat czasu. Jak je przeżyć, kiedy wszystko
traci sens?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Bez względu na to, z kim i jak obudzi się facet, musi
mieć trwałe zasady:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Duma.<br />
Poczucie siły.<br />
Charakter.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Ciula można udawać, ale tylko frajer da się na to
złapać. Prostak nie wie, po co potrzebny jest kobiecie dobry fryzjer, jak się
je homara i o czym mówi holenderski DJ. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Drwalu przed pójściem za kraty był Kimś, który mógł
wszystko. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Po powrocie okazało się, ze tak naprawdę nie wiem, kim jestem. <br /></span></i><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">W
zaparowanym lustrze<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;"> </span></i>odbija się <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Posiwiały buldog z męskim klimakterium.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Zza kiery świat wygląda inaczej. Przeciętnego złotówę
nie stać na to, żeby podarować lasce kurs. <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Zamieniłem się nagle w księcia z bajki? <br /></span></i>A może w
gwiazdę Tik Toka?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">A niech tam! Raz, nie zawsze. Z kolegami można uczcić
każdy dobry gest. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Stukamy się plastikowymi kubkami.<br />
- Za co pijemy? – pytam.<br />
- Za nas. Za lordów. Za panów świata. Za złotówy tego miasta – mówi Boczek.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Wszystko schodzi na psy. A przecież można postępować inaczej.
Z klasą. Z szacunkiem dla kobiet. Elegancko.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-size: 12pt; line-height: 115%;">A co było złego w tym, że facet otwiera kobiecie drzwi do samochodu
<br />i podaje płaszcz?<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Ostatecznie różnych pasażerów wozi się w gablocie.
Czasem damę, czasem awanturnicę. W bagażniku zmieszczą się zarzygani gnoje,
którym zapachniała czyjaś kasa, dragi, prochy. Życie jest pełne niespodzianek.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;"><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Kiedy były pies,
a jeszcze wciąż przyjaciel Rafix, w porę upomni za błędy, wyjście jest już tylko
jedno? Samobój?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Patrzę tępo w przestrzeń.<br />
To co? Może dzisiaj?<br />
Taki piękny wieczór na umieranie. Tak pięknie zachodzi słońce.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">A może jednak lepiej pójść w „Ostatnie tango” w
Warszawie?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Bo <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Starość nadchodzi, kiedy już nie rozumiesz świata, który cię
otacza. Starość nadchodzi, kiedy już nie potrafisz kochać.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">W (przed) Ostatnie tango wyruszyłem z Piotrem C. Na
długo zostanie mi w pamięci facet jak sałatka warzywny: skomplikowany jak przypadkowe
smaki, jeszcze niepowiązane, ale obiecujące. Barwny, choć niezupełnie strawny.
Nadmiernie przesolony, a czasem pieprzy bez umiaru. Zapewniam was, że warto
przesiąść się ze skody do subaru, choć do maserati jeszcze daleko. Taka jest
książka „Ostatnie tango” i jej bohaterowie. Ja lubię nowe wyzwania literackie,
a wy weźcie ze mnie przykład.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Novae Res</span></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-33456431955817784252024-02-01T02:32:00.000-08:002024-02-01T02:32:27.746-08:00Głębia wody, mielizna uczuciowa. <p><span style="font-family: verdana;"> Tytuł: Skarpetka w antyramie</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Marian Derdo</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Novae Res 16.10.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: powieść obyczajowa</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 190</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 8/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22zWMLE6DaL6UgTl1Eu1Y1eFnb1lxkIExjgUcwtalRaUiVvm80KOBwQgsMkD2Sp5Qw5EgqIpXkyte-X5OUCS1gzy2j48SxH9X1kJaa-qGtbQuZD2eSpLBMWPxmmpUBamPSH1L2Tu19crAbY-ozFEMU-XrGo2uYpMdtkl58psV_SkWu8EfD_lq-qGb2Ys/s4080/IMG20240201104121.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh22zWMLE6DaL6UgTl1Eu1Y1eFnb1lxkIExjgUcwtalRaUiVvm80KOBwQgsMkD2Sp5Qw5EgqIpXkyte-X5OUCS1gzy2j48SxH9X1kJaa-qGtbQuZD2eSpLBMWPxmmpUBamPSH1L2Tu19crAbY-ozFEMU-XrGo2uYpMdtkl58psV_SkWu8EfD_lq-qGb2Ys/s320/IMG20240201104121.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jedna mądra małpka, przemyślnie schowana w nogawce,
zasłania oczy, żeby nie wszystko widzieć. Druga, już pusta, obijała się o żebra
Roberta, schowana do kieszeni marynarki. Może jedna z nich miała wpływ na
działania tego faceta… <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy jedno niebo miga nad głową, a drugie topi się w… </span></i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">wodzie,
szalone pomysły mogą pojawić się w głowie. Do czego doprowadzą myśli
dopiero<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>zebrane, a jeszcze
nieuporządkowane? Do ucieczki w ciemność?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy można uniknąć przeznaczenia?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy to był bieg ku zatraceniu, czy tylko ułańska fantazja, która
przypadkiem nieszczęśliwie się zakończyła?<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A przecież nie ma przypadków. Częściej życiem człowieka
kierują decyzje, czasem niezbyt rozsądne. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy Marek zobaczył swojego przyjaciela, pędzącego na
koniec orłowskiego mola, nie dostrzegł rozpaczy. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wtedy w jego twarzy widać dziką radość, w ruchach zwierzęcą energię,
a w oczach, choć ledwie widocznych, decyzję, już podjętą, a więc prawie
dokonaną.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy dorosły facet przeskakuje przez barierkę, na co
liczy? Na to, że głębia uczuć ustatkuje się? A może głębia wody miała schłodzić
gorącą głowę? Jeśli dojrzały mężczyzna nie liczy się konsekwencjami działań, to
czego można się po nim spodziewać?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeżeli facet nie bierze pod uwagę emocji i uczuć innych
ludzi, to nie jest rozsądny. Zmuszenie zszokowanego strażnika do brodzenia w
mętnej od wodorostów wodzie, zakrawa na szczeniacki dowcip. Oskarżanie kobiet <br />o
generalną niewrażliwość ociera się o szowinizm. Twierdzenie, że odkrycie
grawitacji ziemskiej było chwytem marketingowym, kojarzy się z cynizmem. Czy
ktoś pozornie bliski potrafi zrozumieć motywację desperata? <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jak brzmi wyznanie twardziela, który potrafił sterować
łodzią, a płynął na mielizny uczuciowe? Łatwo siedzieć przed sercoodporną szybą
monitora.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To właśnie ta szyba działa na mnie jak wyciskacz łez, bo stanowi
brutalne urzeczywistnienie nieosiągalności. Dlatego właśnie płaczę wszędzie… </span></i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Biedaczek
w krótkich spodenkach…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Podobno każdy człowiek ma dwa wilki: białego i
czarnego. „, Dzieciak” hoduje koszatkę, nieśmiałe zwierzątko.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z reguły jest schowane gdzieś głęboko, boi się świata i rzadko
wychodzi z ukrycia. Jest bardzo delikatne, a swoje gniazdo buduje z naszych
emocji, z naszej wrażliwości, z tego… co w nas najlepsze.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Najlepsze w powieści „Skarpetka w antyramie” jest
opisanie pozornie dorosłego mężczyzny. Taki facet ma w sobie coś z szalonego
naukowca: eksperymentuje na żywych organizmach. W książce, którą bardzo
umiejętnie napisał pan Marian Derdo, bardzo spodobało mi się określenie faceta
jako głonda. Nie musicie zgadywać, co to za twór naturalny. Wystarczy
przeczytać tę książkę. Co prawda przypomina ona trochę zmiany atmosferyczne:
pioruny ze spokojnego nieba, potem nawałnicę, a w końcu słońce po burzy. Po tej
lekturze o dwóch stwierdzeniach mogę was zapewnić: nie każdy przyjaciel
zasługuje na to zaszczytne miano; <br />a drugie: ten Autor potrafi bardzo dobrze pisać.
Jeśli bohater powieści denerwuje mnie, to znaczy, że nie jest „papierowy”.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Za egzemplarz ksiązki dziękuję bardzo Wydawnictwu Novae Res</span></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-80101305715725987802024-01-26T04:06:00.000-08:002024-01-26T04:06:43.336-08:00Smak kandyzowanych kwiatów i miłości. <p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Kucharka Fridy</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tytuł oryginalny: <i>La cocinera de Frida</i></span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autorka: Florencia Etcheves</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tłumaczenie: Dagmara Magryta</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: LeTra 2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura obyczajowa</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 480</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 10/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeIpt6oZwOC_5I4KaxUXKcyyHqs1qM7WAdM_O8f1TM4qTBNWXP2oX95kHcPc3zEe7CofoCaKAOlqRSxSTH-XhnGj0Sobhesbh9zXNtJ-cN_1HFaWqNGK1TO7OpjF2DCkP-RRUvcsxnnpRVNRhsZVabXs7KJ6VWWIJ1BppzL30xaBx9c8-r3l707KmxcJw/s4080/IMG20240123105037.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjeIpt6oZwOC_5I4KaxUXKcyyHqs1qM7WAdM_O8f1TM4qTBNWXP2oX95kHcPc3zEe7CofoCaKAOlqRSxSTH-XhnGj0Sobhesbh9zXNtJ-cN_1HFaWqNGK1TO7OpjF2DCkP-RRUvcsxnnpRVNRhsZVabXs7KJ6VWWIJ1BppzL30xaBx9c8-r3l707KmxcJw/s320/IMG20240123105037.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Najgłębsza, choć zmienna jak ocean, jest miłość. Ukryte
na dnie muszle skrywają w swoich wnętrzach życie. Żeby sięgnąć po ten skarb,
warto ryzykować wciąż i od nowa. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ale malarka nie przejmowała się tym, miłość wydawała się jej
wystarczająco dobrym powodem niepowodzenia.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Frida Kahlo otwarta na życie, wykorzystywała swój
kunszt. Pokazywała widzom kolory życia i wyobraźni. Stworzyła swój drugi
wizerunek, wolny od bólu. Wiedziała, jaką chce być, i jaką pokazywać się.
Barwny strój <br />z ulubionym fioletem skutecznie krył jej ograniczenia. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ona, która samą siebie przekształciła w dzieło sztuki. Która
wymyśliła siebie na nowo, by się uratować.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Figuratywne malarstwo Fridy jest niepokojące i
sugestywne. Grejfrutowi i pomarańczy brakuje skromności i elegancji, ale już
jabłko jest z natury kuszące. Ta kobieta smakowała potrawy i życie. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszystkie seksualne instynkty mieściły się w pragnącym ciele Fridy.
Ona nie kochała, ona pożerała.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nayeli, jej kucharka i przyjaciółka, początkowo nie
potrafiła czytać <br />i pisać, ale czarowała smakami i zapachami. W garnku potrafiła
zamknąć kulinarny sekret Meksyku.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dobre jedzenie to mieszanka zmysłów, z których żaden nie może zostać
pominięty.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W pracowni artystki szokowały nie tylko perfumy od Elsy Schiaparelli</span><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">,
ale i autoportrety, gdzie dwa serca lub dwie twarze były niczym artystyczny
podpis autorki. Stamtąd w swój intymny świat murali uciekał Diego Rivera.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Założył skórzane buty i trzema precyzyjnymi ruchami wspiął się na
rusztowanie, jak ranne zwierzę, które szuka schronienia w jaskini.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Był ten życiowy artysta nicponiem i ropuchą, jak go
nazywała Frida. Nie przeszkadzało to Nayelii zachwycać się nim. Swoją żelazną
zasadę przekazała kobietom w następnych pokoleniach: <i><span style="color: red;">Utrzymywała, że wychowanie jest w rękach tego,
kto gotuje jedzenie, które trafia do twojego żołądka<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Młoda i piękna mistrzyni kuchni nie tylko została w
pamięci ludzi, ale i na obrazie, dla którego warto było zabić. Zasłuchani w
rytm tanga <i>„Desencuentro”</i>, czekający
pod drzwiami na wytęsknionych gości, pomyślcie o tych, którzy już odeszli i
fizycznie nie wrócą.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mieszkają w miejscu bardzo podobnym do naszego, więc musimy na nich
czekać z jedzeniem, muzyką i aromatami.<o:p></o:p></span></i></p>
<p><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">Opowieść o „Kucharce Fridy” jest fascynująca i
niepokojąca. Niektóre cytaty snuły mi się w podświadomości przez dłuższy czas.
Przepowiednia o tym, że ktoś umrze jak syreny, lub wizja kryształowych ludzi,
są niezapomniane. Podziwiam malarstwo Fridy Kahlo i uwielbiam smakować
jedzenie. To wszystko odnalazłem w odpowiednich dawkach, w powieści pani
Florencii Etcheves. Wysmakowana proza ułatwia wyobrażenie sobie obrazów. Jestem
pełen uznania dla Autorki, której książkę gorąco polecam.</span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu LeTra </span></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-83582360649801948842024-01-15T12:22:00.000-08:002024-01-15T12:22:47.971-08:00Błogosławiony nastolatek <p> <span style="font-family: verdana;">Tytuł: Tajemnica mojego syna. Dlaczego Carlo Acutis jest uznawany za świętegp.</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tytuł oryginalny: <i>Il segreto di mio figlio.</i></span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autorzy: Antonia Salzano Acutis i Paolo Rodari</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tłumaczenie: Anna Gogolin</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: Religia i teologia / biografia</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 366</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 9/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3oFf_P7hutvydsvJ55bwA1008TxemIUUegcJe1i5TPTufY2pX0N6WhxAVua84OkWrfFbZsnPkZ4ORf_fa0_NfIV7Ha1YJEMwKCqUBCcQyeRSl6cb7AJZweTbOlUmZsK7UBOIsri-8V7Hk41THrsCSRHmQE8R9_5A3RqeQyQhNAP-4CyOjwMirQCzuPGE/s4080/IMG20240115171806.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3oFf_P7hutvydsvJ55bwA1008TxemIUUegcJe1i5TPTufY2pX0N6WhxAVua84OkWrfFbZsnPkZ4ORf_fa0_NfIV7Ha1YJEMwKCqUBCcQyeRSl6cb7AJZweTbOlUmZsK7UBOIsri-8V7Hk41THrsCSRHmQE8R9_5A3RqeQyQhNAP-4CyOjwMirQCzuPGE/s320/IMG20240115171806.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Na twarzy dziecka wszystkie emocje są łatwiej
zauważalne. Smutek, zachwyt, żal, radość.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Nawet zwykły uśmiech, z pozoru niewiele znaczący, może głęboko poruszyć
osobę, którą nim witamy. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Z oddalenia łatwiej dostrzec człowieka dźwigającego swoje
niedoskonałości, piętno odrzucenia, bezdomności. Z bliska widać zamyślenie w
oczach, spokój oczekiwania na akceptację, miłość, spełnienie marzenia. Zamyślony
i ufny Carlo codziennie stawał przed ikonami.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Dla niego to nie były malowidła: nie stanowiły portretu realnych
postaci, lecz coś w rodzaju okna, przez które oglądający może wejrzeć <br />w duchowy
świat.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Świat teraźniejszy niestety często jest ponury,
czekający na pojawienie się wrażliwego człowieka. To swoista pustynia
beznadziei.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Jest wiele rodzajów pustyni. Istnieje pustynia ubóstwa, pustynia
głodu <br />i pragnienia, pustynia opuszczenia, samotności, zniszczonej miłości.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Po ulicach, wśród ludzi obojętnych na cierpienie, często
ukradkiem jak duchy, poruszają się nędzarze bez domu, bez jedzenia, bez sił, pomocy
<br />i bez nadziei. Takimi widział ich chłopiec z Bogiem w sercu – Carlo Acutis.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Mój syn mawiał, że zamiast uskarżać się na swój los, powinniśmy pamiętać o tych, którym wiedzie się znacznie gorzej, przede wszystkim o męczennikach,
którzy dali świadectwo wiarą i uczynkiem, stając się „żywą Ewangelią”.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Codziennie Carlo tkał swoją milczącą siatkę przyjaźni.
On kochał ludzi „niewidocznych”, kalekich, zagubionych, szukających drogi do
serca Matki Bożej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Siostra Łucja nazwała kiedyś Niepokalane Serce Maryi „bezpiecznym portem
dla wszystkich rozbitków tego świata”.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Kiedy Carlo przed tabernakulum adorował Chrystusa,
wyznawał mu swoją miłość. Zapraszał Go do siebie mówiąc: <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Rozgość się, Jezu! Poczuj się jak w domu!. </span></i>Domu,
którego szukała Święta Rodzina.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: verdana;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Niezamożna piętnastoletnia dziewczyna i biedny cieśla stali się
rodzicami Boga, który wybrał ubóstwo, a nie przepych. </span></i><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-size: 12pt; line-height: 115%;">Carlo
też miał piętnaście lat, kiedy zmarł.<o:p></o:p></span></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Dopóki żył, wykorzystywał swoje pokłady mAcutisiłości do
ludzi i talenty.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Carlo nie dbał o rzeczy doczesne; był jak powiedzielibyśmy dzisiaj,
prawdziwym i przekonującym influencerem Boga.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Antonia Salzano Acutis, mama Carla, odsłoniła przed
nami tajemnicę swojego syna. Ja odebrałem tę książkę po prostu jako opowieść <br />o
wspaniałym chłopaku. Antonia Salzano Acutis i Paolo Rodari przedstawili nam wspomnienia,
opinie różnych osób. O jego modlitewnym wstawiennictwie i cudach zapewne będzie
można przeczytać jeszcze w wielu biografiach. Bardzo poruszyła mnie opowieść o
tym niezwykłym nastolatku. Charakter, wrażliwość i pobożność sprawiły, że dawał
siebie innym ludziom w imię miłości. Pamiętajmy, że wszyscy święci i błogosławieni
byli kiedyśpo prostu wyjątkowymi ludźmi, którzy w pewnym okresie życia
osiągnęli doskonałość. „Tajemnica mojego syna. Dlaczego Carlo Acutis jest
uznawany za świętego” to biograficzna opowieść o chłopcu, który przed swoją rychłą
śmiercią starał się czynić jak najwięcej dobra. Nie odniosłem wrażenia, że
chciał pospieszyć się przed śmiercią. Gorąco polecam tę książkę, a na koniec
zostawiłem cytat ze wspomnianej w treści książki autorstwa Richarda Bacha „Mewa”:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">To nie latanie, lecz jedzenie ma dla nich największe znaczenie.<o:p></o:p></span></i></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span face="Verdana, "sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Esprit</span></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-29642674446902906882024-01-10T08:13:00.000-08:002024-01-10T08:13:55.422-08:00Rodzinne geny<p> <span style="font-family: verdana;">Tytuł: Maria Jolanta Wilczurówna</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Katarzyna Echt</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Novae Res, 12.12.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura obyczajowa</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 212</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena 8/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6fBQgPFGOxj2oeGvfKeJgmcYnXJrzQrHYoMUMunfniNJSgFEd56aiKIB-i3zYYqgZto_IIyMKnwZXvs7Kd24BpqiT7X4rX5iF_wX9s7osc6VcdkmNXmsi7B5JgksyjerbG8p5zDevMAXcXiTEEnWBCuMkj9Ji5-B2y8RWn3ex6ZCkgNGtmxvgs9vAKfo/s4080/IMG20240110145835.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj6fBQgPFGOxj2oeGvfKeJgmcYnXJrzQrHYoMUMunfniNJSgFEd56aiKIB-i3zYYqgZto_IIyMKnwZXvs7Kd24BpqiT7X4rX5iF_wX9s7osc6VcdkmNXmsi7B5JgksyjerbG8p5zDevMAXcXiTEEnWBCuMkj9Ji5-B2y8RWn3ex6ZCkgNGtmxvgs9vAKfo/s320/IMG20240110145835.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nikt w Radoliszkach nie zapomniał podziwianego
uzdrowiciela, ale <br />i większość ludzi nie wierzyła w jego powrót. Co by miał
robić na prowincji sławny profesor? A przecież nie ma największego znaczenia
nazwisko, ale jego wrażliwe serce i doskonale sprawne ręce. Wykorzystując swoje
niebywałe umiejętności, Antoni Kosiba czynił prawie cuda. Chromych stawiał na
nogi, a ciężko zranionych od śmierci ratował. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zoni serce szybciej w piersi biło, kiedy zobaczyła, jak
<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Ludzie gratulują,
kobiety ocierają łzy z oczu, a chłopy wołają, że teraz jak wrócił znachor,
wszystko będzie dobrze. </span></i>Przecież i matka, i jej nowo narodzone dziecko
uratowani zostali.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sens działań lekarza stał się motywacją dla ludzi, dla
których praca <br />z chorymi męczącą była. Nawet dawny oskarżyciel znachora jakby
łagodniał, odnalazł swoje powołanie. <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Przestały go irytować prostackie maniery pacjentów, zaczął
rozumieć powody, dla których prości ludzie tak uwielbiali Wilczura.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Charyzma profesora rozpalała iskrę pasji u młodych
ludzi. Jego ukochana córka Marysia postanowiła zostać lekarzem, a upewniła się
<br />w tym, kiedy podniosła na duchu zapłakaną Monikę. <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Wyglądasz pięknie, jak Madonna z dzieciątkiem –
rzuciła przez ramię, wychodząc z sali. </span></i>Czemu winne było dziecko,
lekkomyślnie prawie odrzucone przez rodzicielkę?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Były też i młode niewiasty bez tytułu, posagu i wiedzy,
które wolały być nieszanowane i lekceważone, ale niezmęczone.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Mam nadzieję, że uświadomisz matko, swojej córce, co oznacza
uzależnienie od drugiego człowieka.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czasem takie zniewolenie emocjonalne kończyło się
dopiero po śmierci tyrana. Szczególne wyznanie uczyniła szczęśliwa wdowa: <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Tylko ja znam całą
prawdę o moim małżeństwie. Nigdy więcej ten człowiek nie będzie mnie poniżał.
Żyłam bez miłości, bez serdecznego słowa, bez pomocy <br />w trudnych chwilach.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Marysia Wilczurówna przypomniała sytuacje, kiedy potrzebowała
słodkiej pociechy: <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Moja mama powtarzała, że na zmartwienia najlepsze są kremówki
i gorąca czekolada. </span></i>Kiedy zakochany Leszek Czyński po raz drugi
został przyjęty jak narzeczony, usłyszał toast: <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">- Za miłość, która wszystko wybaczy – dodał
szczęśliwy ojciec.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wierzyć trzeba, że Miłość ci wszystko wybaczy, nawet
przeklęta, okrutna i zła, jak śpiewała Hanka Ordonówna. Niestety znak czasu
odbił się mrocznym piętnem na literaturze klasycznej. Parafilia rzuca cień na
wzniosłe uczucia. Dobrze się stało, że pani Katarzyna Echt podkreśliła aspekt duchowy
pożądania, a nie jedynie fizyczny. Wyższość szlachetnych cech i lotność
chwalebnych ambicji dominuje w opowieści <br />o losach Marysi Wilczurówny. Medycyna na
szczęście nie była tylko przywilejem mężczyzn. Wątek sensacyjny wzmocnił
koloryt fabuły. Barwna charakterystyka bohaterów jest potężną zaletą powieści,
którą Wam polecam. „Maria Jolanta Wilczurówna” to urocza i dynamiczna powieść,
której przydał się powiew współczesnej literatury. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Novae Res</span></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-26228341388149205612023-12-30T13:18:00.000-08:002023-12-30T13:18:31.206-08:00Życie i uzdrowienie cudami są.<p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Śledztwo w sprawie cudów. Poszukiwanie prawdy o najbardziej<br /></span><span style="font-family: verdana;"> zdumiewających wydarzeniach.</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Adam Blai</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tytuł oryginalny: <i>The Catholic Guide to Miracles.</i></span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tłumaczenie: Agnieszka Rasztawicka-Szponar</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Esprit, 6.09.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: Religie i religioznawstwo</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 224</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 9/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm-B0tPlkmix5a7J-7APpsKw937w-6Dy_CP6DiX9lW5TAqlV4LxVLO6TmZ78iA9jVZSKdPFuGjM-lv1Mtakz_sxFYVOoEiLWjm2M392jR6BECJUM5bJVdC6BWGhk8SnegpSG3ZdFkS7zZKN7zWIg1yHp8mEylGNecnyYhFwJBE05lmLVppcQfYWtXkxpA/s4080/IMG20231230214652.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm-B0tPlkmix5a7J-7APpsKw937w-6Dy_CP6DiX9lW5TAqlV4LxVLO6TmZ78iA9jVZSKdPFuGjM-lv1Mtakz_sxFYVOoEiLWjm2M392jR6BECJUM5bJVdC6BWGhk8SnegpSG3ZdFkS7zZKN7zWIg1yHp8mEylGNecnyYhFwJBE05lmLVppcQfYWtXkxpA/s320/IMG20231230214652.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czasem rozgoryczeni żalimy się, mówiąc, że starość się
nie udała Panu Bogu. A może to my sami stwarzamy stwórcy problemy? Naturalnie
niedoskonali pragniemy łatwego życia.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A Bóg <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Nie mówił o łatwym życiu, nie obiecywał dobrobytu i
zadowolenia.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Co robimy, żeby odmienić nas los, bo przecież nie
odmłodzimy się fizycznie? <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie możemy siedzieć i czekać, że otrzymamy niebo, musimy się zmagać
i brać udział w dobrej walce.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy byłem hospitalizowany przez długi okres czasu,
spotkałem <br />w szpitalu osobę niezwykłą. Zawsze miała pogodne spojrzenie, dobroduszny
błysk w oku i czas dla pacjentów. Większość ludzi gdziekolwiek zapytanych, czy
widzieli Jezusa w spotkanym człowieku, odpowiada, że nie. Ja wtedy dostrzegłem
mojego Mistrza w osobie pani Jadzi, salowej.<br />
Kiedyś siedmioletni chłopiec, cudownie wybudzony ze śpiączki, wyznał, że z
pewnej odległości zobaczył przy swoim łóżku pochylonego zakonnika. Sprowadzony
siłą modlitwy, ojciec Pio wyszeptał do jego ucha: <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Matteo, nie martw się, wkrótce będziesz zdrowy.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chorzy nie oczekują naszego współczucia, łez i litości.
Oni potrzebują wsparcia i zrozumienia. Czują się samotni, znosząc ból. Kto mógł
<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>głębiej zrozumieć ból Chrystusa
ukrzyżowanego, niż stygmatycy… Oto wyznanie pewnej współcierpiącej kobiety:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jezus był taki samotny na krzyżu. Widząc, ilu uczniów go opuściło,
czuł, że stracił przyjaciół. To najbardziej go bolało.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Spektakularne cuda takie, jak natychmiastowe i trwałe
uzdrowienie, czy lewitowanie, wzbudzały zachwyt i przyrost wiary. Trudno
wyobrazić sobie realne egzorcyzmy, które naprawdę się zdarzają. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie wolno ulegać oszustom, oszołomom. Oni nie znają
naszych doświadczeń, problemów, dolegliwości. Te sekrety wyciągną od nas dzięki
sile sugestii. Pokazy fałszywego hipnotyzera mogą budzić fascynację. Kupujcie
dzieciom przydatne scrabble, a nie perfidnie podsuwane tablice oujia. Spirytzm,
wróżbiarstwo to przesądy, podobne do<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>innych sztuczek okultystycznych.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Adam Blai jest katolickim eskpertem teologicznym. W
swojej książce „Śledztwa w sprawie cudów. Poszukiwanie prawdy o najbardziej
zdumiewających wydarzeniach” wyjaśnia wiele sytuacji. Wspomina osoby
błogosławione i świętych, którzy wstawiają się za nami u Boga. Ostrzega przed
wszelkimi oszustami. Wyjaśnia rolę aniołów i usilne działania demonów. To nie
jest książka fabularna, ale też nie zastąpi ona poznawania Katechizmu. Warto
umieć oddzielić prawdę wiary od sztuczek manipulantów, którzy mogą doprowadzić
do ruiny finansowej <br />i rodzinnej separacji. Zapewniam was, że 220 stron nie
zmęczy czytelników. Poznawajmy świat nie tylko z perspektywy przyziemnej.
Gorąco zachęcam do tej lektury.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Esprit</span></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-56707252346517057742023-12-25T06:28:00.000-08:002023-12-25T06:28:52.617-08:00Kamienie na drodze życia.<p> <span style="font-family: verdana;">Tytuł: Kamienie Świątyni Dawida</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Jacek Dziewiński</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Novae Res 28.11.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: powieść przygodowa</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 270</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 8/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij2u34iGv7CJ3KiWe59DByDcMPTRw_qSwcSXTkmmiemedHVp8vLEY4JIu3D15K0GRWjnRrFWZxmhxuPLEBpspITOmwFLGg7jomrYxQ_BHK-Y0E-1bgNOxyXCYJcBv7BdgPUygKgzn80HgmqsoEFJc_GR-b0rX_IBRrO5aqvvSMUYLWGM9llOFTrQLy-uk/s4080/IMG20231225135236.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEij2u34iGv7CJ3KiWe59DByDcMPTRw_qSwcSXTkmmiemedHVp8vLEY4JIu3D15K0GRWjnRrFWZxmhxuPLEBpspITOmwFLGg7jomrYxQ_BHK-Y0E-1bgNOxyXCYJcBv7BdgPUygKgzn80HgmqsoEFJc_GR-b0rX_IBRrO5aqvvSMUYLWGM9llOFTrQLy-uk/s320/IMG20231225135236.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Idąc przez życie, potykamy się o kamienie. To nie tylko
wina naszej nieuwagi. Te przeszkody hartują nas, albo niszczą.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oskarżenia, obelgi są jak kamienista lawina. Nie można
jej zatrzymać. Trzeba chronić serce i głowę. Szorstkości posadzki nie sposób
zapomnieć, jeśli ktoś przeżył uwięzienie. Odór strachu i krwi dwunastu skazanych
mężczyzn, stłoczonych na osiemnastu metrach kwadratowych przypomina zimne
piekło.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ten, kto wydał werdykt, nie miał honoru, jak król
Dawid.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kimże ja jestem, by kogokolwiek osądzać.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydawanie opinii o kimś na podstawie pozorów i
domysłów, jest jak bezduszne kamienowanie. Na szczęście młoda kobieta, z lekka
nierozważna, mogła uniknąć samosądu. Jej status społeczny powstrzymał ją. Wsłuchała
się w cichy głos KAMIENI ŚWIĄTYNI DAWIDA. Posłuchała głosu rozsądku i
przepowiedni. <i><span style="color: red;">Zaczynała
zachowywać się jak Kasandra. – Musimy opuścić to miejsce! – krzyczała.</span></i>
Opuszczając coraz bardziej wrogie otoczenie, zostawiła dom i pamiątkę po sobie,
rozważnie ukrytą. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ktoś opuścił ten sam dom, z którego ktoś inny wyruszył, żeby znaleźć swój cel i przeznaczenie.
Na drodze w nieznane odkrywał kolejne kamienie milowe. Już nie Marek, ale Tom,
przyznawał się do swojej zalety, która życia mu nie ułatwiała. <i><span style="color: red;">Należę do tych
przeklętych typów, które nie potrafią docenić spokojnego, wygodnego życia,
potrzebuję mieć cel, wyzwanie, muszę coś tworzyć. </span></i>Ostatecznie gdzieś
trzeba postawić tę drabinę kariery.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wyobraźcie sobie, że jesteście spadochroniarzami zrzuconymi <br />w
nieznany obszar.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jak odnaleźć właściwą ścieżkę do sukcesu, do tajnego
ośrodka badań jądrowych? <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Najgorsza jest samotność. Spotkani w pubie faceci, <i><span style="color: red;">Ci zakurzeni, ubrani
w łachy, rozczochrani osobnicy stanowią symbol prawdziwego amerykańskiego
ducha, nieustający w dążeniu do polepszenia swojego losu, zawsze szukający
swojego szczęścia, nigdy się niepoddający <br />i nietracący nadziei.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Łatwiej jest, kiedy kobieta, wskaże właściwy kierunek i
sposób radzenia sobie w życiu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Nie marnuj słów, Tom, cisza jest błogosławieństwem. <o:p></o:p></span></i></p>
<p><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">Słowa to najlepszy sposób na przekazywanie emocji,
wprowadzania <br />w sekrety, ostrzegania przed błędami. Słowa emitowane przez „Kamienie
Świątyni Dawida” okazały się niezwykle cenne, o czym przekonuje czytelnika pan
Jacek Dziewiński. Do mnie trafił bez problemu. On chyba po prostu wie, o czym
pisze. Co prawda jego niektóre, piękne dialogi tracą swoją dynamikę przy swojej
rozciągłości. To nie ma wielkiego znaczenia, biorąc pod uwagę umiejętność łączenia
oczytania <br />z muzykalnością.</span><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;"> </span><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">Ta powieść
bardzo mi się spodobała, ale i tak traktuję ją jako bezbłędnie skierowaną do
młodzieży. Starsi czytelnicy odnajdą tu wciąż świeżą w pamięci historię, którą
nie wszyscy młodzi ludzie znają wystarczająco.</span><span style="font-family: verdana;"> </span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Novae Res</span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;"><br /></span></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-89819875987495166522023-12-17T07:22:00.000-08:002023-12-17T07:22:51.859-08:00Pozorna rzeczywistość. <p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Jak mogłaś</span></p><p> <span style="font-family: verdana;">Autor: Heidi Perks</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tytuł oryginalny: <i>Now You See Her</i></span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Otwarte 2018</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: thriller </span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 368</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena:7/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEga0_SoPiWvCL23YaQ2PMEtoeMWC_-KeHN1kWWumC1bgcpJFpCcbcY12VgKQ8QnIjYsFNXfEJjnHqjZFECxVwkD2kjWuHBUFi9C0vx_5P9wO4QhadIplj_k3Dmo4Gi53tNyyx-A0T_OtVkz5xX3Qos6nJePSpsRuwLGjEPqd8guKI9n6ZaRgx-phbmEYdw/s4080/IMG20231217124620.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3072" data-original-width="4080" height="241" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEga0_SoPiWvCL23YaQ2PMEtoeMWC_-KeHN1kWWumC1bgcpJFpCcbcY12VgKQ8QnIjYsFNXfEJjnHqjZFECxVwkD2kjWuHBUFi9C0vx_5P9wO4QhadIplj_k3Dmo4Gi53tNyyx-A0T_OtVkz5xX3Qos6nJePSpsRuwLGjEPqd8guKI9n6ZaRgx-phbmEYdw/s320/IMG20231217124620.jpg" width="320" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szczerość, uczciwość to zalety niedostrzegalne przy pobieżnym
kontakcie. Bez nich obietnice są niewiele warte. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy ty w ogóle wiesz co to jest prawda?!<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedyś przecież młoda kobieta została obdarzona
zaszczytnym mianem przyjaciółki… Kiedyś… Ani dawniej, ani teraz nikt bezinteresownie
nie narzuca swojej przyjaźni. Zaufanie rodzi się w chwilach wyjątkowych.
Możliwość liczenia na czyjąś pomoc ma wymiar niezwykły.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie mogę cię nie prosić – szepnęła. – Jeśli mi nie pomożesz, to
koniec. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Taka bezpośrednia prośba zobowiązuje do pełnego
zaangażowania. Wtedy nic innego powinno się liczyć. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bezpieczeństwo dziecka to najważniejszy priorytet.
Wtedy wszystko powinno być odsunięte w czasie i przestrzeni. Nie tylko mama
powinna poświęcić cała uwagę swojemu skarbowi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oszałamiający świat zabawek zachwyca każdego, nawet osobę,
która unika takich atrakcji.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W obecnych czasach są jeszcze bardzie absorbujące rzeczy.
Smartphone jest ograniczeniem rzeczywistości. Trudno przyznać się do tego, i
nie działa nawet wtedy obawa przed wytykaniem palcem. Oby nie nadszedł na to
czas szczególnie trudny. Rodzice zgubionego dziecka są nieustannie obserwowani.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Współczuła im z całego serca, gdy widziała, jak dziennikarze
wdzierają się w ich życie, jak wystawiają ich rodzinę na widok publiczny. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To za dużo, kiedy sami wystawiamy się na obserwację
szerokiego grona osób? Czy to tylko lekkomyślność, czy już uzależnienie, kiedy
relacjonuje się każdą chwilę, sytuację z własnego życia. Nie wszyscy muszą znać
i śledzić każdy post, gest i słowo pozornego twórcy internetowego.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W chwili zagrożenia lęk podsuwa najgorsze wizje.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Widziała swoją córeczkę tak wyraźnie. A przecież ona zniknęła.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zniknęła jak przyjaźń między kobietami, a przecież
autentyczna przyjaźń jest dwustronna. Nie wystarczy odwrócić wspólną fotografię
albo rozbić szybkę w ramce fotografii. Z czyich ust padną uzasadnione słowa „Jak
mogłaś”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pani Heidi Perks opowiedziała o brzemiennym w skutki
epizodzie, który zmusza do rewizji dotychczasowego życia. Ta powieść opowiada
nie tylko o utraconym zaufaniu, ale i o nieuczciwości bezpiecznie skrywanej. Manipulacja
bywa orężem dwusiecznym: przyjmowana jest zagrożeniem, kierowana na innych po
prostu rani.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pani Perks napisała pozornie przeciętny thriller, w
którym napisała <br />o problemach bardzo ważnych. Utracone zaufanie, zrujnowana
przyjaźń, uzależnienie, kłamstwa. To nie są zarzuty nie z naszego świata.
Gorąco polecam tę niezwykła powieść. <o:p></o:p></span></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-59018824008035023192023-12-01T13:10:00.000-08:002023-12-01T13:10:21.014-08:00Nie ma dobrego czasu na starość.<p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Cicha noc</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Jolanta Kosowska</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Zaczytani 8.11.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura obyczajowa </span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 252</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 10/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZFgI9LlehqgjcvDcXwHXXRP_hYHdfWE6slhpCur6zlO1xO1X3LFxUsZCHvkkK4Ay834sPRhlbm5l5dK6PeS_8kUqbtAtz0uFPzrlwgXkIGJ_LibpEv8Y65XNo49XUnvbC7KmfJU2VG-_AX21-KclCv0ZqHTe7EDcB3vT-KfTJcYt7mKf1NGwE1jo4wY4/s4080/Cicha%20noc.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZFgI9LlehqgjcvDcXwHXXRP_hYHdfWE6slhpCur6zlO1xO1X3LFxUsZCHvkkK4Ay834sPRhlbm5l5dK6PeS_8kUqbtAtz0uFPzrlwgXkIGJ_LibpEv8Y65XNo49XUnvbC7KmfJU2VG-_AX21-KclCv0ZqHTe7EDcB3vT-KfTJcYt7mKf1NGwE1jo4wY4/s320/Cicha%20noc.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dzisiejszy świat jest bardzo zakłamany i popierniczony.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W naszej rzeczywistości wszystko biegnie swoimi
pokrętnymi drogami <br />w zawrotnym tempie. Próbujemy odnaleźć się we mgle uczuć, w
której oślepia nas błysk bezsensu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zdrowi ludzie udają chorych. <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Odegranie roli humorzastej staruszki nawet mnie
bawiło </span>–<span style="color: red;"> </span></i>powiedziała starsza pani,
prostując się po wstaniu <br />z wózka inwalidzkiego.<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;"><o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pensjonariusze domu seniora, przytłoczeni starością i
chorobami, tęsknią za najbliższymi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nic jej jeszcze nie zobojętniało, tęskni za nim. Targają nią
uczucia, których już do końca nie rozumie.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jak można zrozumieć kobietę, dawniej pozornie
zakochaną, która nie ma czasu dla chorego mężczyzny. Taka miłość jest warta
garść klejnotów czy<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>srebrników,
wpisanych w angaż? <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Każdy ma tylko jedno życie. Nie mam ochoty poświęcić go tobie. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zbyt młody na bezwład Robert nie potrafił sam stanąć na
nogi. A życie jest tak pięknie obiecujące. Jego dziadek też tak uważał. Miał
fantazję, wyobraźnię, brawurę. Chciał prosto przeżyć swój czas aż do końca.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Słyszałem, jak mówił kiedyś do mojego dziadka, że chce umrzeć tak,
jak żyje, że nie wyobraża sobie umierać w swoim łóżku.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszyscy chcą kolejny raz wysłuchać, zaśpiewać „Cichą noc”. Nie
ważne, co bardziej lśni: łza w oku czy pierwsza gwiazdka… <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Za to blask w oczach i serce wrażliwe pomogły Ewie
odnaleźć się <br />w trudnej pracy. Jak iskra zawirowała wokół pani Rity, która
zadziwiająco wyglądała w błękitnej sukience. Bo przecież nie wypada kobiecie,
damie zjechać na posiłek w spodniach. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tak, jeszcze może być wspaniale, kiedy uśmiech losu
objawi <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>się <br />w drezdeńskim domu starców.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Może być i intrygująco, kiedy weźmiecie do ręki książkę
„Cicha noc”. Pani Jolanta Kosowska tak namieszała w moim sercu, że łzę
wzruszenia starszego faceta osuszał niespodziewany uśmiech. Zapewne doskonale
wiecie, jak smakuje miłość, ale na kolejną lekcję wrażliwości nigdy nie jest za
późno. Cała ta powieść jest wytworna i elegancka, jak wieczór <br />w Semperoper z
panią Elke na scenie. Nawet paginy w tej książce są stylowe, starannie dobrane.
Dbałość Autorki o piękne szczegóły sprawia, że sny po lekturze „Cichej nocy”
nie chcą zniknąć spod powiek po dźwięku budzika. Brawo Maestra Kosowska!<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Zaczytani</span></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-64714150567500271232023-10-31T08:36:00.000-07:002023-10-31T08:36:13.584-07:00Szaleństwo zazdrości, władzy i zemsty.<p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Obrazy tamtych dni</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autorka: Maria Kocot</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Premiera wydawnicza: 2.10.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: powieść historyczna</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 390</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 10/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYTQ6xQJtsncPlBocXEIXbZtNecT6NieSvtoBLAMtMDmhPpa39j-mqPpemuC4W4ENOO5tjGpLQ1RUKb2Fd1aCQPQ-Ff1KS08KvVA1WEyUsthDi1oplqJuiMWu3IOwd7qSL5zhSDY_h1DPeNkTZa2M3cxIZjUNOMcQOjlyubE05bz_iwYPMlX2fAkniYqs/s4080/IMG20231031160926.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjYTQ6xQJtsncPlBocXEIXbZtNecT6NieSvtoBLAMtMDmhPpa39j-mqPpemuC4W4ENOO5tjGpLQ1RUKb2Fd1aCQPQ-Ff1KS08KvVA1WEyUsthDi1oplqJuiMWu3IOwd7qSL5zhSDY_h1DPeNkTZa2M3cxIZjUNOMcQOjlyubE05bz_iwYPMlX2fAkniYqs/s320/IMG20231031160926.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Młode osoby wchodzące w życie zazwyczaj buntują się
przeciw narzucanym kanonom. Czują się nierozumiani i ograniczani wymaganiami. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Codziennie wypowiadasz więcej zgryźliwych słów niż wartość twojego
numeru na nadgarstku.<o:p></o:p></span></i></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wizja świata, do którego się wkracza, wydaje się czymś
jedynie słusznym. W opinii przyszłej lekarki, podstawową zasadą wykonywania
tego trudnego i szlachetnego zawodu są bezgraniczna sprawiedliwość <br />i przysięga Hipokratesa. Kariera powinna być
celem drugorzędnym. Natalia nie chciała wierzyć w nieuczciwość, dualizm,
zakłamanie.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Aleksy z młodego cieszącego się życiem chłopaka, stał się cynicznym
<br />i zamkniętym w sobie zgorzkniałym arystokratą, a jego serce skuł lód.<o:p></o:p></span></i></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Budowanie swojego autorytetu nie może być oparte na
ludzkiej krzywdzie. Przerażający demon z Auschwitz nie patrzył na niebo. Nie
pragnął wolności jak ptaki.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I nie tylko, bo niebieska sikorka z żółtym brzuszkiem z radością
suszyła przemoczone piórka z deszczowych pocałunków, a jej przyjaciel wirtuoz
skowronek starannie poprawił swoje i cierpliwie stroił głosik do wysokiego </span></i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">vibrato.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">A olśniewać urodą, pozycją, nazwiskiem potrafi biegły
samiec, kiedy chce osiągnąć cel. Obietnice powinny mieć pokrycie, ale rodowód
jest jak błysk w oku. Niezapomniany jak smakołyk, może niespodziewanie utracić
swój prymat. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jeszcze niedawno jadałam kawior i delektowałam się najlepszymi
deserami, przygotowanymi przez znamienitych cukierników. A okazało się, że
nigdy nie smakowało mi nic tak bardzo
jak ten słodki pączek.<o:p></o:p></span></i></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W pewnej życiowej chwili trzeba zamknąć drzwi
przeszłości i wkroczyć na most przeznaczenia. Najważniejsza jest podpora, a nie
obietnica konstruktora. Nie wiadomo, co czeka człowieka teraz, za chwilę <br />i w
nieokreślonej przyszłości. Obietnica dozgonnej miłości ma wartość nieporównywalną
do cierpliwej opieki naprawdę kochającego mężczyzny.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wydawało mi się, że w życiu przeżyłam już wszystko. Choć to była
tylko miłość.<o:p></o:p></span></i></p><p>
</p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Obrazy tamtych dni”, zapisane w sercu, zapadną głęboko
w pamięć. Historia pięknej i utalentowanej kobiety, jaką opowiedziała pani Maria
Kocot, obejmuje dość długi okres w historii Polski. Główna bohaterka, <br />a zarazem
narratorka czuła się znacznie lepiej w lekarskim kitlu niż socjalistycznej
garsonce. Autorka przypomniała o najważniejszych zasadach przyświecających w
życiu, które czasem bezpodstawnie chowane są w przepastnej kieszeni sumienia. Bezcenna
jest świadomość bycia uczciwym Polakiem pamiętającym, że w ukraińskim Starobielsku
odbierano życie i godność. Doskonale skonstruowana fabuła jest uporządkowana,
bez wrażenia zamętu. Według mnie ta powieść jest najlepsza w dorobku literackim
młodej kobiety, świadomej swojego pochodzenia. Piękno opisanych miejsc zachwyca
w porównaniu z obrazem brytana łaszącego się do nóg nowej przyjaciółki. To jest
specyficzna forma poezji, godna fragmentów otwierających części powieści. Ta wyborna
powieść pozostaje w pamięci i powidokach, wracających po lekturze. Gorąco ją
polecam, dając najwyższą notę.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Za egzemlaprz książki z dedykacją dziękuję bardzo pani Marii Kocot </span></p><p><span style="font-family: verdana;"> </span></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-37574167444599579222023-10-27T05:55:00.000-07:002023-10-27T05:55:18.265-07:00Sny spełniające marzenia<p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Spotkamy się we śnie</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autorki: Jolanta Kosowska, Marta Jednachowska</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Novae Res 20.10.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura piękna \ romans</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 398</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 10\10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvGcbDjAU5-hbWJ_OV0xkZSMKKB_ASTowY2ACMmbc3GG2MIlo-mJO7Y4mga1SefE4ZECHeWGUgKtOJt1Q1ZDv8mV-BPb_4EtjTmEReWnoGoLn5iR6iLeXS9tPkABG4hkwfurTEDqtrty2JNZuAqnFnUFWbIRn86gObZ8IAFGa1wa4jRLZaJoYKzlEzY6k/s4080/IMG20231027135121.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvGcbDjAU5-hbWJ_OV0xkZSMKKB_ASTowY2ACMmbc3GG2MIlo-mJO7Y4mga1SefE4ZECHeWGUgKtOJt1Q1ZDv8mV-BPb_4EtjTmEReWnoGoLn5iR6iLeXS9tPkABG4hkwfurTEDqtrty2JNZuAqnFnUFWbIRn86gObZ8IAFGa1wa4jRLZaJoYKzlEzY6k/s320/IMG20231027135121.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Między jawą i snami rodzą się oczekiwania. Wirują w
umyśle jak motyle zwiastujące przyjemność. Łaskoczą zmysły, wzbogacają kolory.
Wciąż nowe marzenia usuwają w cień niespełnioną nadzieję, obawy, rozczarowania.
Ręka kiedyś pomocna, zaciska się w geście protestu. Niespodziewanie pojawiają
się wątpliwości. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Był kimś, kto intrygował i fascynował mnie coraz bardziej. Kimś, kto
drażnił, rozbudzał uśpione marzenia, moje tajemnice. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy w sypialni wieje chłodem, a odwrócone plecy są
nieprzytulne, sny pokazują nową drogę. Drogę zadziwiającą swoją niezwykłością. Nieziemska
katedra wali się w gruzy jak rodzinny dom, w którym brakuje zrozumienia. Błędne
światełko nadziei tworzy życiowe złudzenia. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdzieś w pamięci kołatała mi się przestroga, że nie należy iść w
kierunku światła, że nie każde światło jest dobre.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy dreszcze, zbyt realne we śnie, drażnią psychikę,
najmniejszy przykry incydent odbiera nadzieję. W mroku czai się przerażający stwór,
podobny do najbliższej osoby.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Obudziłam się zlana potem, kiedy postać mojej matki zamieniła się <br />w
ogromnego nietoperza, który leciał w moją stronę, wydając przeraźliwe dźwięki.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sny nie dają ukojenia. Wytchnienie jest nierealne, a
przyszłość autorki książek jest niepewna. Nie wystarczy zainwestować w
promocję. Tomek wspiera swoim doświadczeniem. Trzeba uwierzyć w siebie. Oliwka
była przekonana, że wszystko w życiu jest realne dzięki wsparciu Czarka. Nagle
okazało się, że tylko przybysz znikąd potrafi zrobić rzecz nieprawdopodobną.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie była Mironem, który groźnego lwa potrafił zmienić w kociątko.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszelkie wysiłki mogą okazać się nie dość owocne, kiedy
niedomówienia stają się codziennością.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Niewyartykułowane problemy nie znikają, gromadzą się i namnażają,
żeby w przyszłości stać się ścianą oddzielającą dwoje ludzi.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy świadome sny przenikają przez kurtynę niewiary, w
życiu może pojawić się ktoś, kto tworzy piękną iluzję. Miron wydają się być na
wyciągnięcie ręki, a cuda czasem się zdarzają. <o:p></o:p></span></p>
<p><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">Czy my kiedyś „Spotkamy się we śnie” z osobą
najbardziej kochaną? <br />W takie spotkanie wierzą też mama i córka – Jolanta
Kosowska i Marta Jednachowska. W sensorycznych snach, w bajecznych miejscach
pojawiają się ludzie i stwory, które przeważnie nie budzą lęku. Przejście na
drugą stronę magicznego lustra jest jak wkroczenie w inny świat. Tam wszystko
jest możliwe. Powieść napisana przez Autorki zachwyca nastrojem, urzeka
wrażliwością. Pozornie częściowo nierealna fabuła jest nasycona emocjami.
Fantastyczna symbolika czasem przywodzi na myśl trudną rzeczywistość. Na
wyciągnięcie ręki jest… kolejna, choć wyjątkowa powieść. Teraz nawet sny mają
swoją piękną zaskakującą wymowę.</span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;">Za egzemplarz książki bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res</span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;"> </span></p><p><br /></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-42115415027559272532023-10-17T06:22:00.000-07:002023-10-17T06:22:21.446-07:00Celebryci, folołsi, Herosi<p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Nie zabijaj</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Agnieszka Płoszaj</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Znak 11.10.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: kryminał</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 352</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 10/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBODRxs_GS-6um7ODUA8vsuHFu8DsVvhl9fy_7lhnkEBFd6nrdZwpnTcMl0UjqeSQR1YoVL-e2Qc4PAUYxyxL3NUsbe0kY3c3-qPrS1Rrf_fiZunReyxKVMi8sOnO1GO60TCmz2K1wkk-TCjCjlK2JOfo3w4GXJ7waQXXB9z8CarQZzJJ3exafVw8zOwI/s4080/IMG20231017121615.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBODRxs_GS-6um7ODUA8vsuHFu8DsVvhl9fy_7lhnkEBFd6nrdZwpnTcMl0UjqeSQR1YoVL-e2Qc4PAUYxyxL3NUsbe0kY3c3-qPrS1Rrf_fiZunReyxKVMi8sOnO1GO60TCmz2K1wkk-TCjCjlK2JOfo3w4GXJ7waQXXB9z8CarQZzJJ3exafVw8zOwI/s320/IMG20231017121615.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszystko już jest przygotowane i przemyślane. Scenografia,
kostium, make-up. Statyści są zamroczeni i rozkojarzeni, skoncentrowani na
sobie; żyjący w szalonym, sztucznym świecie mediów. Zgaszono reflektory. W
mroku pochylony klęczy mężczyzna, jakby modlił się, pokutując za grzechy. On
już nie potrzebuje rozpędzonego porsche. Wreszcie zatrzymał się w pokorze przed
stwórcą. Odarty z efektownego stroju i pozbawionego swojego symbolu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ogolony, ubrany w jutę i wystawiony na widok publiczny.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z karty tarota spogląda z chytrym uśmiechem diabeł. Kpi
z wysiłków ludzi, próbujących przewidzieć przyszłość. Zdaje się mówić: Za kogo
się uważacie? Kim jesteście? A może czym? Ukrzyżowanej wróżce Salomei nie
pomogła, jak innym naiwnym, szklana kula i karty.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szokujący kontrast: tania pozłota na stercie śmieci. Tyle
warte jest życie, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span>ile w nim wypracujemy, zapędzeni z torebką
fast foodu w dłoni. Szybciej, szybciej, szybciej… I koniec. Pozostała zgnilizna.
Znana <br />i podziwiana modelka teraz już tylko budzi odrazę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Według przekazu ukarana za pychę…<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z góry spogląda na nich i na nas Zbawca. Umęczony dziwi
się naszym słabościom? Jeśli przewidział ostateczne wyjście, jak Ezechiel,
dlaczego nie ostrzegł przed życiowymi błędami? Ależ ostrzegał, tylko nieliczni go
słuchali. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie był celebrytą z milionem folołów. Jego fejm też
miał inny rozgłos. Potrzebował wieków, by go doceniono.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Posłuch miał Święty, proboszcz jednego z łódzkich
kościołów, który <br />z dumą obserwował zastęp Herosów Białej Lilii. Mężczyźni
publicznie modlący się z różańcem w ręku wciąż budzą zdziwienie. To walka o
wiarę i odrzucenie stereotypów. <span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na pokładzie jachtu, żeglującego po Adriatyku,
nakręcona pretensjami Fabrizzia wykrzykiwała swoje pretensje.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Sokrates mówił, że puste worki nadyma wiatr, bezmyślnych ludzi próżność.
<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na tym samym jachcie odpoczywała niezdyscyplinowana,
arogancka <br />i spostrzegawcza policjantka śledcza Zoja Sterlak. <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Przypominała dzikie
zwierzę polujące na ofiarę. Zwinne i gotowe do ataku. Przerażająco drapieżne. </span></i>W
wielkim sercu hodowała miłość i pamięć o swoich mężczyznach. <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Niektórzy mają
dożywotni apartament, inni dostają natychmiastową eksmisję, a jeszcze inni małe
miejsce na stryszku.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ostrzeżenie, prośba, groźba, przestroga – „Nie zabijaj”
to tytuł najnowszej powieści, którą napisała pani Agnieszka Płoszaj. W naszej
codzienności często za mało jest czasu dla Boga. Wiary nie nabywa się <br />z wiekiem
i w wykpiwanym stroju. O stylu życia ludzi aktywnych, rozemocjonowanych
napisała Autorka. Ta powieść jest doskonale przygotowana merytorycznie. Pani
Agnieszko, doceniam Pani skromność w podziękowaniach konsultantom, ale cała
zasługa należy się Pani. Rewelacyjne pomysły oparła Pani na bardzo mocnych
podstawach. Wybrała Pani trudny temat, który nie jest wystarczająco popularny. Dynamiczna
fabuła porywa ja nurt emocji i rzeka łez z piosenki Dinah Washington. Zaimponowała
mi Pani i na pewno będę czytał inne książki, napisane przez Panią. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo </span><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 16px;">pani Wioletcie Wiśniewskiej <br />i </span><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">Wydawnictwu Znak</span></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-54350343287253396722023-10-02T06:33:00.000-07:002023-10-02T06:33:19.903-07:00Biała książka życia <p> <span style="font-family: verdana;">Tytuł: Moje głupie pomysły</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Bernardo Zannoni</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tytuł oryginalny: <i>I miei stupidi intenti</i></span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tłumaczenie: Katarzyna Skórska</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Literackie 27.09.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 264</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 10/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwCt-vwKF3l5_sTpc4FniCIpe9vrFdUx1DeQj9oKbZ_0epVKLA-exqCqoNIiwyBJmSacj65ZJwIHS8sDUkpRK-tvQTZyknEtMxZJz5vbjSHCOyBZiwsYCaqPo2BZIsLQqBKTKczXXHsf_hJcdiIxEGZg0d-izDBntAwlBY13PiV81kkduqrS5ectfXfGs/s4080/IMG20231002150320.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwCt-vwKF3l5_sTpc4FniCIpe9vrFdUx1DeQj9oKbZ_0epVKLA-exqCqoNIiwyBJmSacj65ZJwIHS8sDUkpRK-tvQTZyknEtMxZJz5vbjSHCOyBZiwsYCaqPo2BZIsLQqBKTKczXXHsf_hJcdiIxEGZg0d-izDBntAwlBY13PiV81kkduqrS5ectfXfGs/s320/IMG20231002150320.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przekonani o naszej pomysłowości, zręczności popełniamy
przeróżne błędy. Tak rodzą się nasze głupie pomysły. Im młodsi, tym bardziej
jesteśmy przekonani o naszej sprawności i błyskotliwości. Nie zwracamy uwagi na
małe ranki. To tylko ciało, a ono przecież się zagoi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Żeby odpędzić strach, wyobraziłem sobie, że zabierają mnie do
doktora, wyleczą mnie, żebym znów był jak nowy.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Słoneczna polana to chwilowe wrażenie. Nie wystarczy
widzieć błysk. Pierś unosi się jak liść. A co z duszą i umysłem? Teraz trzeba
spojrzeć <br />z innej perspektywy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Miała zmierzwioną sierść i łapy zgrabiałe od mrozu, lecz z jej
wnętrza emanowało piękne światło. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To jest miłość. Jest cudownie. Młodość to za mało.
Pierwszy kropla goryczy to odrzucenie.<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>Najsłabsze ogniwo jest niepotrzebne. To zbędne ograniczenie swobody. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nikt nie poświęcał mu uwagi, istniał, żeby nie istnieć, w cieniu
naszego życia.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czym jest życie? Tylko drogą czasem bardziej wyboistą?
Żeby znaleźć właściwą ścieżkę, trzeba komuś zaufać. I chociaż boli uderzenie,
obelga, głód – warto wytrzymać. Warto uwierzyć. Warto zrozumieć, że być może <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>jeśli coś jest najbardziej niezrozumiałe i
skomplikowane, to jest to CZŁOWIEK.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Narodziny są jak przyjęcie daru, który wymaga naszego wysiłku.
Istnienie <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>to książka życia, w której
wszystkie kartki są białe. To my mamy je zapisać. Tam umieścimy słowa.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Chcę, żebyś napisał od nowa moje życie, przybliżył je do Boga.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie każ mi czekać zbyt długo jak porzucony,
niepotrzebny już osobnik. Wielki Pień to nie hospicjum. To jest ostatni etap
przed odejściem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Starcy, chorzy, kalecy, ślepi. Porzuceni przez innych, lecz uparcie
uczepieni życia jak każde zwierzę.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tak właśnie: zwierzę. Główny bohater tej opowieści, Archy
to kuna. <br />I choć urodzony w jamie, przecież odczuwający ból i żal. Pokierowany
przez odkrywczego mentora, odkrywa wiarę, szuka Boga, chciałby Go napisać od
nowa i poznać, jeśli jego Pan będzie tego chciał, pozwoli mu na to.<i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;"> </span></i>To
poznawanie jest misterium, zasłuchaniem, podziwem…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- To sekret! To nabożeństwo! To człowiek! – wykrzyknął. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Bernardo Zannoni to młody, niespełna trzydziestoletni
młody człowiek, który napisał tę książkę w wieku zaledwie dwudziestu pięciu. To
świadczy o jego dojrzałości emocjonalnej, otwarciu na ludzi i Boga. Pan Zannoni
napisał prosto, że jest Bóg, a nie jakiś tajemniczy On. Uczy nas, że trzeba iść
przed siebie mimo głodu strawy i ciepła. Zanim śmierć, znienacka podchodząca do
drzwi załomocze w nie, żyjmy jak najlepiej <br />i pełniej. Zawsze znajdzie się czas,
kiedy zdążę naprawić „Moje głupie pomysły”. Podziwiam tego Autora za jego
przekonania, uczciwość, fenomenalny pomysł i doskonałą prozę.</span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="mso-spacerun: yes;">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Literackiemu </span><o:p></o:p></span></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-88251624008264400922023-09-21T04:51:00.000-07:002023-09-21T04:51:07.866-07:00Wątpliwa sprawiedliwość nie zawsze opiera się na prawdzie. <p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Misterium</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Dean Koontz</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tytuł oryginalny: <i>DEVOTED</i></span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tłumaczenie: Cezary Frąc</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Albatros 12.07.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: kryminał / fantasy</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 448</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 7/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNMnaO_3caN4BWPjszRvTQ3TKRUUZY0wCTrDNmNo5A3q47DsEw2sCFeeA9N2gJ2C1cblXs1KWkQ71ilI8a17ViRg_CDwrIbItUJNBbgmnkBPedguzJ6QUocahYtayeBVx0q1pyATsQ2KoDk91AeXg2G53LK1ft5R44NNNcaqsiJoD4KJaK7anr8hhf-kU/s4080/IMG20230920141650.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhNMnaO_3caN4BWPjszRvTQ3TKRUUZY0wCTrDNmNo5A3q47DsEw2sCFeeA9N2gJ2C1cblXs1KWkQ71ilI8a17ViRg_CDwrIbItUJNBbgmnkBPedguzJ6QUocahYtayeBVx0q1pyATsQ2KoDk91AeXg2G53LK1ft5R44NNNcaqsiJoD4KJaK7anr8hhf-kU/s320/IMG20230920141650.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdzieś, niekoniecznie daleko, na wąskiej uliczce między
prosektorium <br />a biurem szeryfa, istnieje niewidzialna i nieoznaczona granica
miedzy sprawiedliwością a prawdą. Opiniowana sprawiedliwość jest subiektywna.
Tylko prawda jest autentyczna, jeżeli zostanie ujawniona. Żeby dokonać
właściwego wyboru, nie wystarczy kierować się swoimi naturalnymi zaletami: inteligencją,
wrażliwością i empatią. Trzeba mieć odwagę stanąć <i>vis a vis </i>zła, zakłamania. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Są niezliczone wybory, których musisz dokonać, niezliczone rzeczy, które
mogą ci się przydarzyć. Ogrom możliwości może cię porazić, odebrać umiejętność
podjęcia decyzji, a strach przed zagrożeniami może cię sparaliżować.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Woody milczał, ale odbierał bodźce i czuł miłość,
zaufanie, troskę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mama musiała go podnieść i zanieść do łóżka, a jego bezsilność nigdy
nie była bardziej upokarzająca.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mrok sprzyjał tajemnicy. Nawet w ciszy telepatycznie porozumiewają
się wzajemnie zwierzęta. Węchem wyróżniają osobników wrogich, nienawistnych,
skażonych złem. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Oszukiwanie tych, którzy pachną gniewem lub zazdrością – albo jeszcze
gorzej – było usprawiedliwione, ponieważ ci ludzie byli niebezpieczni.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">LUDZIE. Zaszczytne określenie dla stworów, które zatrzymały
się <br />w naturalnym rozwoju. Zamiast ewolucji wybrali dewolucję. Przekonani <br />o
potędze sztucznej inteligencji, zaakceptowali ją u siebie, wykorzystywali bez
skrupułów. Władza jest jak narkotyk; raz spróbowana – uzależnia. A stamtąd już
blisko do jądra ciemności, darknetu. I dla naukowców, eksploratorów psychiki, i
dla „przedstawicieli prawa” nie ma zbędnych ograniczeń na drodze do kariery. Dla
zbrodniarzy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To nie były skurcze sumienia, ponieważ jego sumienie nie było dość
muskularne. Były to skurcze pragnienia, żądzy pozycji społecznej <br />i władzy,
kierujące nim, odkąd pamiętał. </span></i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Każdy dzień mógł zmienić prawie wszystko w życiu. Śmierć
jak wiatr czy nawałnica wstrząsają ludźmi
jak starym domostwem. Jedynie księżyc przełamuje ciemność i jest szansa na
wytchnienie. Tylko nocą, kiedy dom zasnął, chłopiec wychodził na werandę z
jabłkiem w dłoni. Nawet dzikie zwierzęta były odważniejsze. Nikt ich nie
płoszył, a obraz zapisany w pamięci został zwizualizowany w płótnie obrazu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Najdelikatniejsze refleksy księżycowej poświaty emanowały z
niektórych bladych elementów kompozycji: z plasterków jabłka w dłoni Woody’ego,
z jego twarzy, z miękkiej sierści trzech jeleni, z białych kwiatów jabłoni. Nad
wszystkim górował ciemny las.<o:p></o:p></span></i></p>
<p><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">Przeczytana przeze mnie książka Deana Koontza
przypomina opisany wyżej obraz. Autor zawsze przyciągał mnie ciepłem uczuć i
wrażliwością opisów. Niestety, tym razem Misterium wstrząsnęło mną, ale nie
zafascynowało. Tytuł nawiązuje tylko do treści, bo tytuł oryginalny nawet w
swobodnym tłumaczeniu bardziej wpisuje się w treść utworu. Powieść spełniła
moje oczekiwania i więcej satysfakcji ponad to nie odczuwałem. Po zamknięciu
książki pomyślałem, że pan Koontz wyciągnął z „</span><i style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">Devoted</i><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">” z szuflady. Spodziewałem się więcej po pisarzu, który
napisał 109 książek. Ten pan już usiadł na laurach.</span><span style="font-family: verdana;"> </span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;">Zakup książki sfinansowany przez Księgarnię Gandalf</span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;"><br /></span></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-14307992111780168902023-09-08T08:05:00.001-07:002023-09-08T08:08:36.812-07:00Muzyka zbliża ludzi.<p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Ostatnia róża Szanghaju</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tytuł oryginalny: <i>The Last Rose of Shanghai</i></span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Weina Dai Randel</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tłumaczenie: Ewa Ratajczyk</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Znak, premiera polska 12.07.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura obyczajowa</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 480</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 9/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_yf6YoAylgFx7pmx4ctin1So3ZkLfltr49c7W-ZSRj12Wcwa3rZD-dBFk_9vkFaRxLfGdksyFXLvGy8RqnRIqzzjEFj4A1MNKOlPPrPeYPgDIFbv7Q2xFXimlsGWIcablqekVPoRRpEs5GOtT0qxc3utqzFrcx50pRdB4VjV_9ml_VYnGW8wftJbxJhM/s4080/IMG20230908125041.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_yf6YoAylgFx7pmx4ctin1So3ZkLfltr49c7W-ZSRj12Wcwa3rZD-dBFk_9vkFaRxLfGdksyFXLvGy8RqnRIqzzjEFj4A1MNKOlPPrPeYPgDIFbv7Q2xFXimlsGWIcablqekVPoRRpEs5GOtT0qxc3utqzFrcx50pRdB4VjV_9ml_VYnGW8wftJbxJhM/s320/IMG20230908125041.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Nastrojowe dźwięki, ulatujące z dwóch strun <i>erhu</i>, budzą uczucia <br />i wspomnienia. <i><span style="color: red;">Za każdym razem, gdy
szarpała za strunę, w powietrzu tańczyła melancholia.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Serca i umysły otula pieśń o tęsknocie i miłości. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Muzyka, całe moje życie i moja pasja, stały się dla mnie hymnem
wolności i lekarstwem.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Czy miłość wystarczy, żeby zapomnieć się w codziennych
działaniach, nie wszystkich prozaicznych…, żeby poddać się miłości. Aiyi
zawładnęła myślami i sercem Ernesta.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Miał wrażenie, że dzieląca ich przestrzeń wypełniła się
bezgranicznym szczęściem i że połączył ich most utkany z delikatnych
niewyśpiewanych dźwięków. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Naturalna przestrzeń dzieliła dwoje młodych, według
europejskich kryteriów, ludzi. Co łączyło żydowskiego muzyka i fotografa, uchodźcę,
<br />z Chinką z tradycyjnej rodziny, która stała się bizneswoman? Niekonwencjonalny
styl życia i jazz.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Nosiła szatę splendoru i powściągliwości, ale była bardziej
autentyczna niż jakakolwiek znana mu kobieta.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Łączyła odwagę poglądów, tradycjonalizm przekonań, nonkonformizm
stylu przełamany swobodą. <i><span style="color: red;">Buddyzm miał w Azji wiele odłamów, ale mama często podkreślała,
że jego wyznawcy są zwolennikami pokoju <br />i sprzeciwiają się wewnętrznym walkom,
</span></i>bo <i><span style="color: red;">Świątynię
wiary nosimy <br />w sercu. </span></i> <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Shao Aiyi, kobieta niezwykła – „Ostatnia róża Szanghaju”.
<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">„Jest w niej miłość, która razi jak piorun;
oślepia, lecz otwiera oczy <br />i pokazuje cały, zupełnie nowy świat”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">I nagle runęło wszystko. Pozorne bezpieczeństwo
rozsypało się w pył. Obcokrajowców i rdzennych mieszkańców Szanghaju poraził japoński
holocaust.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span face=""Verdana","sans-serif"" style="color: red; font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Podniósł dłoń i z budynku wylał się strumień ludzi z walizkami i
opaskami na rękach z literą A, B lub N.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span face=""Verdana","sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt; line-height: 115%;">Po latach wróciły wspomnienia i żal wywołany
przemilczeniami, niedomówieniami, wstydem. Zostało kilka zdjęć jak wyrzut
sumienia. <i><span style="color: red;">Pamięć
jest jak las, zmienia się z porami roku. Rozkwita latem, przysycha jesienią,
zamiera zimą, a wiosną gwałtownie budzi się do życia.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p><span face="Verdana, "sans-serif"" style="font-family: verdana; font-size: 12pt;">„Ostania róża Szanghaju” to powieść napisana przez
panią Weina Dai Randel. Ta książka w pełni spełniła moje oczekiwania. Orientalizm
ze swoją tradycją, konwenansami, kulturą i wadami podkreśla swobodę emocjonalną
i intymną. Piękny opis opowieść o miłości, pożądaniu <br />i terrorze tradycjonalnym
budzi całą gamę uczuć. Współczesny Europejczyk nie zwraca uwagi na niektóre
zachowania i przyzwyczajenia, które słusznie mogą razić obcokrajowca.
Wstrząsająco poprowadzony wątek historyczny przywodzi na pamięć okupacyjny
reżim w Polsce. Wspaniały jazz i muzyczna wrażliwość Autorki urzekają opisami wrażeń
słuchaczy. To nie jest przesłodzona opowieść o pięknej miłości, która łamie
lody zazdrości i nietolerancji. Gorąco polecam tę barwną jak mandarynki.</span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;">Zakup tej książki sfinansowała Księgarnia Gandalf </span></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-58752043177465542712023-08-31T02:11:00.001-07:002023-08-31T02:11:44.434-07:00Tylko przeżyć to za mało.<p> <span style="font-family: verdana;">Tytuł: Nocny portret</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tytuł oryginalny: <i>The Night Portrait</i></span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Laura Morelli</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tłumaczenie: Anna Cichowicz</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: LeTra 24.05.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura piękna / powieść historyczna</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 400</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moje ocena: 10/10</span></p><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUaXMzTUlsj-69Qw2tKMVSBo4z1-6WIeKvft77KngmCnSjOMF8rjIlzWzJojx2htVvOmhQoMS05VO0Mtv7W-98Bi0UDEVbUBsT1SIfWIv-G9HywT6xnI3s4Vq46AQmaYbknWbJA22VpezotR23I-8oFnqCCO944fdu6a7Cq3n_fYQWP1W7pfp6WM2mlsc/s4079/Nocny%20portret.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4079" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUaXMzTUlsj-69Qw2tKMVSBo4z1-6WIeKvft77KngmCnSjOMF8rjIlzWzJojx2htVvOmhQoMS05VO0Mtv7W-98Bi0UDEVbUBsT1SIfWIv-G9HywT6xnI3s4Vq46AQmaYbknWbJA22VpezotR23I-8oFnqCCO944fdu6a7Cq3n_fYQWP1W7pfp6WM2mlsc/s320/Nocny%20portret.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie wystarczy żyć. Trzeba mieć dla czego żyć </span></i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">–
motto człowieka spełnionego uczuciowo i intelektualnie. Tworzyć, kochać, budzić
wyobraźnię, zostawić po sobie ślad w pamięci i sercach ludzi.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">…nie wystarczy realizować powierzone zlecenia. Trzeba
realizować własne marzenia i pomysły. Sława bywa ulotna. Laur mistrza,
wpisanego do kronik, to jedynie kwestia uznania jego talentu. Leonardo da Vinci
nie malował tylko dla usatysfakcjonowania zleceniodawcy. Wszechstronnie
utalentowany twórca pragnął zaprezentować władcy swoje nowatorskie rysunki. A wystarczył
projekt lutni. Jakież to wydawało się banalne… Gotów był zaproponować władcy
swoje projekty maszyn wojennych. Nudziło go spełnianie oczekiwań klienta, choć
nie bez znaczenia był materialny zysk. Ostatecznie nikt nie żywi się uznaniem
widzów. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie mam do tego serca, szczerze przyznaję, ale też nie mam nic
przeciwko wynagrodzeniu.<o:p></o:p></span></i></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">…nie wystarczy powiedzieć kobiecie: Jesteś piękna.
Dobrze byłoby uwiecznić jej urodę. Tymczasem Leonardo dostrzegł piękno Cecilii
Gallerani. Zaprezentował ją inaczej, niż to było praktykowane. Ukazał urodę
modelki i powierzył jej opiece symbol czystości. Tym uszlachetnił młodą damę i
taką ją widziano, nie znając opinii matki skoncentrowanej na dobrej opinii
córki. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Ja się nie zgadzam na pozostawienie mojej córki, z tym… z tym
małym, nadętym osłem – zrobiła ruch ręką, jakby mierzyła posturę Ludovica il
Moro.<o:p></o:p></span></i></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">…nie wystarczy kogoś podziwiać. Trzeba odkryć w nim
piękno niewidoczne z daleka. Obraz Mistrza nie wyidealizował ją, ale
uszlachetnił. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Mijają wieki, a uczucia nie dewaluują się. Zbrukana
czuła się znana konserwatorka zabytków, gdy przyszło jej przekazać najznamienitsze
dzieła w ręce krakowskiego,
nazistowskiego kata. Poczuć jego oddech na własnym karku to koszmar. Edith była
zszokowana każdego dnia, gdy odsłaniała pokryte kurzem, wcale nie bitewnym,
dobra odebrane prawowitym właścicielom. Tylko szczęśliwcy przeżyli… Po Wielkiej
Wojnie został krwawy ślad, który prowadził między innymi do Dachau. Kiedy szczęścia
potrzeba, żeby przeżyć, warto zachować coś dla potomnych.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Te wagony. Te wynędzniałe ciała pozbawione wszystkiego – godności,
miejsca w społeczeństwie, dobytku, tożsamości.<o:p></o:p></span></i></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">…nie wystarczy tęsknić. O miłość trzeba dbać, żeby
pomogła przetrwać. Jedynie pamięć nadawała sens życiu Dominica. Na każdym
skrawku papieru rysował wizerunek ukochanej żony. <o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Często myślał, żeby narysować pejzaż albo martwą naturę, ale co
wieczór kończyło się na szkicowaniu linii jej włosów i kształtów jej ciała.<o:p></o:p></span></i></p><p>
</p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pani Laura Morelli oddała w ręce czytelników „Nocny
portret”, malowany żywymi barwami emocji. Detale, widziane z perspektywy, wyeksponowane
na tle ciemnego obrazu historii, niezwykle wyraźne atakują naszą wyobraźnię.
Nazizm przede wszystkim kojarzy się <br />z dehumanizacją, żądzą władzy i majątku.
Niejeden drapieżny jastrząb <br />w czarnym mundurze polował na swoje ofiary. „Nocny
portret” nie jest dokumentem, ale dzięki bardzo bogatej wyobraźni Autorki
niecierpliwie odkrywałem kolejne fragmenty tego utworu. Gorąco polecam dzieje
ludzi i artefaktów, które bardzo umiejętnie łączą wydarzenia na przestrzeni
pięciu wieków.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu LeTra</span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><br /><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></p><p><span style="font-family: verdana;"><br /></span></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-45782228258548752262023-08-24T10:52:00.000-07:002023-08-24T10:52:53.394-07:00Krew z krwi<p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Wysłuchaj mnie</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tytuł oryginalny: <i>Listen to Me</i></span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Tess Gerritsen</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tłumaczenie: Jerzy Żebrowski</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: thriller / kryminał</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 352</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 5/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUsCM8G2-qDTcKeXkNNpED_lKac069Vr8pGIV9yRXxrj0Ke4NXZTFlDDL6e_tiy2vEt5leNK6FOemOKWKPpDhQ1xw9arTFD8LKuqJEXw-EucC2wr0GapMyAU1GqnTsHEl4z4S3YOk6QL7m7FsqEdsDLeqkH82paqBeSjnE6DDd2U2J0tuyxTHS4tt2XHM/s4080/IMG20230823144407.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUsCM8G2-qDTcKeXkNNpED_lKac069Vr8pGIV9yRXxrj0Ke4NXZTFlDDL6e_tiy2vEt5leNK6FOemOKWKPpDhQ1xw9arTFD8LKuqJEXw-EucC2wr0GapMyAU1GqnTsHEl4z4S3YOk6QL7m7FsqEdsDLeqkH82paqBeSjnE6DDd2U2J0tuyxTHS4tt2XHM/s320/IMG20230823144407.jpg" width="241" /></a></div><br /><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Niektóre ryby podobno też są komunikatywne, choć nie
powiedzą nic na ten temat. Starsza kobieta, trochę znudzona, zabija czas jak
złota rybka. Bystrymi oczami spogląda na cichą, nie zawsze spokojną, dzielnicę.
Bardzo uważnie śledzi sąsiadów. Zbiera mnóstwo informacji.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Żadna informacja nie jest bezużyteczna. To klucz czekający na zamek,
do którego będzie pasować. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Trudniej jest, kiedy nie ma kto poszukać zamka. Może to
być dziurka od klucza lub ogrodowa drabina. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jesteś atrakcyjną kobietą i mieszkasz dokładnie naprzeciwko. To jak
oglądanie wystawy cukierni bez cienia szansy, by cokolwiek kupić.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wszystko może być złudne… Uwodzicielski sąsiad…
Podglądacz, który jest śledzony… Wiecznie świeże owoce…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stolik zdobiła misa z owocami wyrzeźbionymi ze szlachetnych kamieni,
zielonymi jabłkami z jadeitu i winogronami z różowego kwarcu. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie tylko kamienie są szlachetne. Równie urzekająca
jest muzyka, prezentowana przez uzdolnioną panią patolog sądową. Ku poprawie
nastroju i skołatanych nerwów owa pani doktor lepiej czuje się na scenie, niż w
coraz luźniej związanym duecie śledczym.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dopiero, gdy zaczęła grać znów cała orkiestra, Maura mogła oderwać
palce od klawiszy. Wzięła głęboki oddech i poczuła odprężenie.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czyżby poziom adrenaliny spadł niepokojąco nisko po
zamknięciu śledztwa? <i><span style="color: red;"><o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Brakuje mi tajemniczych sytuacji, ekscytujących domysłów. Pozostała
nudna znajoma okolica, gdzie udało mi się rozwikłać jedynie zagadkę, kto kogo
bzykał. <o:p></o:p></span></i></p>
<p><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">Z ulgą odłożyłem na półkę kolejną książkę napisaną przez
panią Tess Gerritsen. Ogólna drętwota powieści „Wysłuchaj mnie” była tak
sugestywna jak scena morderstwa nad łóżkiem mordercy. Rozmasowałem kark, popatrzyłem
na puste akwarium bez Henry’ego. Sytuacja, kiedy krytykuję konkretny utwór,
należy do rzadkości. W moim odczuciu jest to najsłabsza powieść w dorobku
światowej gwiazdy literackiej. Proszę, czytajcie powieści polskich pisarek i
pisarzy. Polscy literaci mają klasę i potrafią porwać czytelników.</span><span style="font-family: verdana;"> </span></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-61402602285898598442023-08-20T03:47:00.000-07:002023-08-20T03:47:17.306-07:00Przewlekła choroba to fatum. Miłość to potęga. <p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Nie ma nieba</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Jolanta Kosowska</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Novae Res 2015</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura obyczajowa</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 291</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 10/10</span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgWkt6TNPSQrute6qpMXJUZfgu8dFQaz4dePAqFMzvlgAatwwhEvpJDvvtQGQ2KU2ivzPBLvflKUHccdgKUunH3jSkbSJO8XGfZcxzWdnQsx23XSJQSusIlhKBl5uJlSAdgVgeTKX_nwAvcL4tshcgVG9Fz01YQV-Zxsw6zn0LsDnMT80J4FFn331KKmk/s4080/IMG20230819183532.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgWkt6TNPSQrute6qpMXJUZfgu8dFQaz4dePAqFMzvlgAatwwhEvpJDvvtQGQ2KU2ivzPBLvflKUHccdgKUunH3jSkbSJO8XGfZcxzWdnQsx23XSJQSusIlhKBl5uJlSAdgVgeTKX_nwAvcL4tshcgVG9Fz01YQV-Zxsw6zn0LsDnMT80J4FFn331KKmk/s320/IMG20230819183532.jpg" width="241" /></a></div><br /><p style="text-align: center;"><br /></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przewlekła choroba to fatum, cierpienie, nieszczęście,
przeznaczenie. Samodzielnie nie można ją pokonać, ale oddać życie bez walki to
objaw słabości psychicznej.<br />
Miłość to potęga, która wzmacnia, daje nadzieję, podnosi, pionizuje.<br />
Nie ma nieba? A dokąd idą po śmierci anielsko cierpliwi lekarze, medycy? Skąd
pojawił się w wąwozie anioł stróż w ziemskiej postaci?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dla Fabio Robert był aniołem, który zesłany przez Boga zstąpił na
ziemię, aby uratować mu życie. Ten anioł był boski… Pewnie trudno to panu
zrozumieć. Ten anioł nie miał przeszłości. <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stanął przed ścianą, przed chłopcem. Przed wyzwaniem,
kiedy nie ma czasu na przemyślenia, na alternatywny wybór. To nie było
bezpieczne dla marzyciela.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Spadające gwiazdy i marzenia. Zdążył tylko pomyśleć: umrzeć kiedyś
tak, jak żyję!<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szlachetny, odważny, wrażliwy… Teraz. Nie takim zapamiętała
go kobieta, która podtrzymywała go na duchu, opowiadała o pięknych przeżyciach.
Kobieta, która swoją empatię posunęła do granic rozsądku. Cieszyła się chwilą,
obietnicą.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Niemożliwe, że to był ten sam człowiek. Tamten poprzedni było zgorzkniałym
egoistą, skoncentrowanym tylko na sobie, swoim cierpieniu i chorobie…<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tylko na zdjęciach wszystko wygląda pięknie. Nie widać,
że piękny amulet jest jak zbyt ciężkie koło młyńskie zawieszone na szyi.
Zamyślenie w oczach, blask słonecznej nadziei na twarzy, retrospekcja… Zdolna
artystka wyczaruje nastrój, trzymając w dłoniach aparat fotograficzny.
Wystarczy refleks, żeby zadowolić męża, który dla słowa zbruka wszystko. Wspomnień
tylko nie widać. Nie słychać słów rzuconych przed ołtarzem: Jestem niegotowa.
Nie tylko ten jest idiotą, kto uwierzył, że inni zaopiekują się nim
dobrowolnie. Idiotą jest ten, kto widzi tylko pod wybranym kątem, kto nie
słucha, bo buzująca krew zagłusza bijące serce.<br />
Maciek zrezygnował z własnych ideałów. Praktykę lekarską zamknął jak zwykły
dokument ograniczony okładkami. Poświęcenie dla pacjentów jawiło się jak
obowiązek, zbyt trudny do udźwignięcia. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ja utraciłem wszystko. Czy to, że nagle nie mam nic, mieści się
jeszcze w pojęciu „żal”, czy już w pojęciu „rozpacz”?<o:p></o:p></span></i></p>
<p><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">Na wszystko przyjdzie na czas. Na powrót. Na spotkanie.
Na dłoń <br />w dłoni przecież kochanej osoby. Na lekturę powieści „Nie ma nieba”. Na
to, by spojrzeć w twarz lekarza i zrozumieć go. Na głęboki szacunek dla
kobiety, która łączy powołanie bycia lekarzem z pasją pisania. Pani Jolanta
Kosowska nie opowiada tylko o marzeniach i miłości z gwiazd. Autorka
przeczytanej przeze mnie książki opowiada o miejscach, <br />o uczuciach,
o życiu w pełnym wymiarze. Opowiadao ludziach tak samo słabych, zdesperowanych
jak my, o wątpliwościach. Robi to doskonale, za co jej bardzo dziękuję.</span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;">Za egzemplarz książki z edykacją dziękuję bardzo pani Jolancie Kosowskiej</span> </p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-54965119552055422023-07-14T05:03:00.000-07:002023-07-14T05:03:00.175-07:00Wyruszyć w podróż życia, odnaleźć senne powidoki. <p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Jerozolimska plaża</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Iddo Gefen</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tłumaczenie: Anna Halbersztat</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Znak 5.06.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura piękna / opowiadania</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 367</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 10/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijCWAisRXL5zBtUgYRjj2OXBVx-9kQIOzDHBazMLuiecSEIyeFupiHhDjIAdb_gAzo9IeBnRZhVtHIUwl6ZuqLlCA7lAAuHxxZpW84AZ-Zpy-tWR4AoNRBzQkhCmVoX54dG-tGKI2nGqbB27nDitu064Q_G11jsv1jx_PyyGj3jEULcOqxN86RBczJA-g/s4079/Jerozolimska%20pla%C5%BCa.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4079" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEijCWAisRXL5zBtUgYRjj2OXBVx-9kQIOzDHBazMLuiecSEIyeFupiHhDjIAdb_gAzo9IeBnRZhVtHIUwl6ZuqLlCA7lAAuHxxZpW84AZ-Zpy-tWR4AoNRBzQkhCmVoX54dG-tGKI2nGqbB27nDitu064Q_G11jsv1jx_PyyGj3jEULcOqxN86RBczJA-g/s320/Jerozolimska%20pla%C5%BCa.jpg" width="241" /></a></div><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Przyzwyczajamy się do naszego trybu życia jak do
wygodnych rzeczy. Rozsądek nakazuje stopniowy rozwój osobisty, konsekwentne
wspinanie się po coraz bardziej stromych szczeblach drabiny kariery. Żyjemy ze
świadomością, że musimy zabezpieczyć rodzinie godny styl życia… Styl życia? A
może właśnie już dość jest rutyny. I nagle okazuje się, że chcemy czegoś
innego…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">…wyjścia poza schemat stabilnego rozwoju osobistego.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Co może być równie bolesne, jak krytyka własnego
dziecka. <i><span style="color: red;">Nie
zawsze wiedzieliśmy, jak poradzić sobie z jej marzycielską naturą, a ona <br />z pewnością
wiedziała, jak poradzić sobie z naszym cynizmem – nie przestawała mówić, że gdy
dorośnie, to nie będzie taka jak my. </span></i>Rodzice nagle zauważyli
wycofanie Sziry w jej inny świat, w egzystencjonalny letarg. Jak znaleźć
właściwe wyjście z sytuacji, </span><i><span style="font-family: "Brush Script Std"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%;">Exit</span></i><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">? </span></i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jakie obrazy
pojawiały się w jej snach…?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">…snach uchwyconych indiańskim łapaczem. Czy równie
piękne są wspomnienia zapisane w pamięci Lilian, kiedy nieodwracalna choroba
niszczyła jej organizm. Pod powiekami zostały powidoki </span><i><span style="font-family: "Brush Script Std"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%;">Jerozolimskiej pla</span></i><i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%;">ż</span></i><i><span style="font-family: "Brush Script Std"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%;">y</span></i><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">. </span></i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ta plaża może być
wszędzie, gdziekolwiek staną na niej kochający się ludzie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie uśmiechali się, nie patrzyli na siebie, tylko powoli przesuwali
ręce <br />i nogi, malując kształty starszych aniołów na jerozolimskiej plaży.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czy tak patrzyła na odbicie swojej twarzy Tamara, tak
blisko i tak daleko od miasta fotografowanego i opisywanego, </span><i><span style="font-family: "Brush Script Std"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%;">Trzy godziny z Berlina</span></i><i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Stanęła nad wodą i uświadomiła sobie, że od lat przemierza ten świat
pozbawiona emocji.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">…emocji równie gorących jak słoneczny żar, wirujących
jak </span><i><span style="font-family: "Brush Script Std"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%;">Impreza na pier</span></i><i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%;">ś</span></i><i><span style="font-family: "Brush Script Std"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%;">cieniach
Saturna</span></i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">… <i><span style="color: red;">Powiedziałem jej w pewnym momencie, że czasami wyobrażam
sobie, iż nasze ciała to bryły lodu, które się wzajemnie ochładzają.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">To poszukiwanie motywacji do działania nadaje życiu
sens, </span><i><span style="font-family: "Brush Script Std"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%;">Sens </span></i><i><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%;">Ż</span></i><i><span style="font-family: "Brush Script Std"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">ycia sp. Z o.o.</span></i><i><span style="font-family: "Brush Script Std"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";"> </span></i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">Bo <i><span style="color: red;">Chodzenie po świecie bez świadomości po co, to jak życie <br />z
gigantyczną dziurą w duszy. <o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">Tę pustkę, lukę
postanowił zapełnić czynną służbą wojskową osiemdziesięcioletni mężczyzna,
senior rodu. On pokonał swoją starość, chorobę, niemoc. Udowodnił, ze jeszcze
na wiele go stać. Spełnił swoje marzenie, zanim odłożył karabin na stół. <i><span style="color: red;">To po prostu gra, w
którą wszyscy grają. </span></i>Nieważne, że to był </span><i><span style="font-family: "Brush Script Std"; font-size: 13.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">Oddział geriatryczny</span></i><i><span style="font-family: "Brush Script Std"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%; mso-bidi-font-family: "Times New Roman";">.<o:p></o:p></span></i></p>
<p><span style="font-family: verdana;"><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">„Jerozolimska
plaża” jest zbiorem czternastu opowiadań. Bardzo zróżnicowane pod względem
socjologicznym, stylistycznym <br />i gatunkowym fascynują swoją dynamiką. Realistyczna,
futurystyczna albo oparta na technice cyfrowej treść tych utworów z równą mocą
działała na moją psychikę. Kto lepiej rozumie swoich rodaków, niż Izraelczyk.
Pan Iddo Gefen w swoich opowiastkach uwypuklił bardzo ważne zalety i wady ludzi
w różnym wieku. Prawdopodobnie nikt nie jest doskonały, ale każdy może
zmodyfikować swoje poglądy. Czytając „Jerozolimską plażę” odbyłem podróż w
niezwykłe rejony, co byłoby realnie niemożliwe. Przeczytajcie i przemyślcie te
opowiadania koniecznie.</span></span></p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo pani Violetcie Wiśniewskiej <br />i Wydawnictwu Znak </span> </p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-52772241874048772502023-07-01T02:50:00.000-07:002023-07-01T02:50:05.756-07:00Wznieść się wyżej niż sięgają nasze niepewności. <p> <span style="font-family: verdana;">Tytuł: Madeira</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Jolanta Kosowska</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Zaczytani 2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura piękna</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 288</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Mojena ocena: 10/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMITYA33FOFg53OUJ7V3m00e5wW9tJ0z2JSx5O3NjJvh0mR1f0iCDKRGsNEpMC-lz14fDiL49DaTGCNKuxlL21GtZUcY6CyxOLL6qYW2IW18s-CDVuo13J4OEa9MIg3zvjCz2mtYuXIgCIT2Tydkxj44ypGDnSCm5TeUBNyaQNCCxdwiitXWWwjB0Br1I/s4080/IMG20230701090344.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMITYA33FOFg53OUJ7V3m00e5wW9tJ0z2JSx5O3NjJvh0mR1f0iCDKRGsNEpMC-lz14fDiL49DaTGCNKuxlL21GtZUcY6CyxOLL6qYW2IW18s-CDVuo13J4OEa9MIg3zvjCz2mtYuXIgCIT2Tydkxj44ypGDnSCm5TeUBNyaQNCCxdwiitXWWwjB0Br1I/s320/IMG20230701090344.jpg" width="241" /></a></div><br /><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kochać bez granic. Być gotowym na kolejny krok, choćby
nogi ślizgały się na podłożu. Skakać tak wysoko, jakby można dosięgnąć chmur.
Opiekować się ludźmi, którzy czekają na słowo nadziei, ciepły gest, trafną diagnozę.
Uczyć nie tylko przedmiotów ścisłych, ale też wrażliwości. W odpowiednim
momencie stanąć nie tylko przy stoliku gościa, ale znaleźć swoje miejsce w
kuchni. Nieść nadzieję jak serce na dłoni. Dziadek, ojciec, syn, przyjaciel:
oni piszą i uzupełniają swój własny KODEKS PONADPOKOLENIOWY.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Teraz wiem, że czekałeś na mnie. Ja też, jak będzie trzeba na ciebie
poczekam. Musimy pójść razem zobaczyć wschód słońca.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Czterej mężczyźni, którzy pokonują granicę czasu,
odległości i własnych słabości. Nie jest możliwe działanie ponad siły, kiedy ma
się ponad dwudziestoletniego wnuka? Milczeć, kiedy ból fizyczny ogranicza
podstawowe możliwości. Pokazywać się w odpowiednim świetle, aby nie widać było
rysów zmienionych cierpieniem. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dla wnuka zagrał rolę swojego życia.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Życie nieprzeciętnego mężczyzny ma sens, kiedy obok
jest kobieta. One zmieniają nas, szlifują, temperują, doceniają. Dla tej jednej
jedynej warto stanąć na szczycie. Niestety są i takie kobiety, które porzucą
męża, jak przybrudzoną zabawkę. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Urodziliśmy się po to, żeby być razem.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie warto żebrać o miłość, ale trzeba przemóc się,
wrócić do miejsca zapamiętanego do końca życia. Julia nie uwierzyła, że chłopak
mógł ją porzucić, tak po prostu zniknąć. Lepiej polecieć w stronę słońca. <br />W
odpowiedniej chwili może znaleźć się obok nieoczekiwany mężczyzna. Jak smakuje
jedyna w swoim rodzaju zupa cebulowo – pomidorowa<br />w domu, gdzie zostały
wspomnienia i fotografie? Warto tam wracać, dopóki ból pozwala.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">„Madeira” to powieść, która okazała się jakby napisana
dla mnie. Odnalazłem tam moje przeżycia, moją drogę przez cierpienie ku
nadziei. Najważniejsze jest, aby być ciągle w drodze, nie ustawać, nie poddawać
się. Wszystkie książki, które napisała Pani Jolanta Kosowska są doskonałe, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>oparte na wnikliwej znajomości ludzkiej
psychiki <br />i organizmu. Jednak „Madeira” jest dla mnie wyjątkowa. Dosłownie
rozumiem jej bohaterów, mężczyzn niezwykłych, a jednocześnie realnych. Sztuką
jest znajdować czas i listy, kiedy smsy i e-maile wydają się być znakiem
szalonego czasu. Ta powieść w pełni zasługuje na topową pozycję w rankingu
lektur obowiązkowych, oczekujących na ekranizację. Nisko chylę czoło przed
Autorką i dziękuję bardzo.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Zaczytani</span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /></span></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-5594003269009646922023-06-26T10:50:00.000-07:002023-06-26T10:50:26.924-07:00Adela, ikona wyrafinowanego kosmopolitycznego Wiednia.<p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Złota dama. Gustaw Klimt i tajemnica wiedeńskiej Mona Lisy</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tytuł oryginalny: <i>The Lady in Gold. The Extraordinary Tale of Gustav Klimt's<br /> Masterpice, Portrait of Adele Bloch-Bauer</i></span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Anne Marie O'Connor</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tłumaczenie: Tomasz Pichór</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Znak Literanova 2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura historyczna</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 448</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 9/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6DO-w9BE31AnrhwUJUzjVPVYeJyNJ1i2JCPKRlI6IrmYXqLSzRJK7t1h-awr-lQKJReM1s6NlGcxnntCGVrccSuP0D_pXSuoioXN-2V6-7HVFxJxWY6lF9sqac_0D4XMJGsEivSKDTap-QxxJQ8prswaQEilu5liD5KS0HAGqCbd6MgzSHBrvMxP5FXg/s4079/Z%C5%82ota%20dama.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4079" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6DO-w9BE31AnrhwUJUzjVPVYeJyNJ1i2JCPKRlI6IrmYXqLSzRJK7t1h-awr-lQKJReM1s6NlGcxnntCGVrccSuP0D_pXSuoioXN-2V6-7HVFxJxWY6lF9sqac_0D4XMJGsEivSKDTap-QxxJQ8prswaQEilu5liD5KS0HAGqCbd6MgzSHBrvMxP5FXg/s320/Z%C5%82ota%20dama.jpg" width="241" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wiedeń ma swoje dwie królowe serc. Zachwycające,
podziwiane <br />i sportretowane, trwale zapisały się w sercach i historii Austriaków.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Cesarzowa Elżbieta Bawarska, Sisi, której wizerunek
można podziwiać bez mała u progu zamku Hofburg, nie zrewanżowała się za miłość,
jaką ją tutaj obdarzono. Spoczywa na wieki w Krypcie Cesarskiej Kościoła
Kapucynów. Obok niej śpi wiecznym snem jej syn, jeden z czworga dzieci.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Adela Bloch-Bauer, Złota dama, zapisała się na zawsze w
sercach swoich rodaków. Kochała to miejsce, a kiedy przeminęła jej uroda,
utrwalała tam socjalizm. Jej twarz jest wszędzie obecna. Nie miała dzieci, ale
jej rodzina była dość liczna i zainteresowana obrazami Klimta. Na cmentarzu
odwiedza ją niewiele osób, bo trudną ją znaleźć.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Na gzymsie widać było rdzawy motyw. Tutaj, bez żadnych ozdób <br />i w
ukryciu, leżały szczątki Adeli.<o:p></o:p></span></i></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kiedy Gustaw Klimt tworzył wizualny manifest Secesji,
stwierdził, że prawda jest jak ogień. Ten żar odczuwał, gdy malował modelkę
ozdobioną niezwykłym naszyjnikiem. Wiadomo, że pięknej kobiecie wystarczą
diamenty, ale i ona wymaga godnej oprawy. Miał rację mistrz twierdząc, że
niewieście wystarczy nagość. Słonecznie złota mozaika tylko podkreśla semicką
urodę urzekającej Adeli. Później przyszedł czas na ukazanie cielesnych walorów
wiedeńskiej piękności. Judyta i Danae ukrywały tylko swoje myśli. Wszak obraz
milczy, choć prowokuje opinie.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Zamożna dziewczyna była jak diament, trzymany w zamknięciu, dopóki
rodzina nie znajdzie dla niego godnego miejsca.<o:p></o:p></span></i></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Szokujące alegorie Filozofii, Medycyny i Prawoznawstwa
wzbogaciły sławę Klimta, ale zostały źle przyjęte przez krytyków. A przecież
były tak charakterystyczne dla tego twórcy. Kiedy mistrz malował Schuberta przy
fortepianie w otoczeniu kobiet, wykorzystał własne miniatury <br />z wizerunkami
modelek.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W pewnym momencie Gustaw Klimt stanął na artystycznym
rozdrożu, <br />a obok przechodzili nowatorscy malarze: Picasso, Kandinsky, Monet… Co
powstałoby na sztaludze tego malarza,
gdyby nie rozszalała się polityczna burza? Diamentowy naszyjnik Złotej damy
wylądował jak byle błyskotka w kieszeni niemieckiego uzurpatora. Odrzucony
przez akademię Hitler szukał zemsty, gnębiąc i skazując na śmierć ludzi.
Nadszedł czas holocaustu i wojny. Przerażonych więźniów wysyłano bydlęcymi
wagonami do kurortu Dachau. Nawet na rysunkach Bruno Schulza w willi Landaua
królowie i królowe mieli twarze głodnych żydowskich więźniów. Ginęli ludzie i
dzieła sztuki.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Obrazy zostały zdobyte dzięki wielkiej zbrodni i ich oddanie mogłoby
być drobnym aktem zadośćuczynienia.<o:p></o:p></span></i></p><p>
</p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Moja wyprawa do Wiednia z przełomu XIX i XX wieków była
niesamowitym przeżyciem. Pani Anne Marie O’Connor w imponującym stylu opowiedziała
o „Złotej damie. Gustawie Klimcie i tajemnicy wiedeńskiej Mona Lisy”. Doskonałe
merytoryczne przygotowanie książki wzbudziło mój wielki szacunek dla Autorki.
Sekrety powstawania dzieł i liczne wątki, również polskie, są rewelacyjne. W
tej książce piękno graniczy z okropnościami wojny, ludobójstwa. Gorąco
zachęcając wszystkich do lektury tej książki, przesyłam „Pocałunek”, pędzla
Gustawa Klimta. Piękna Adela Bloch-Bauer czeka na czytelników i miłośników
malarstwa.<o:p></o:p></span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Za egzemplarz ksiązki dziękuję bardzo pani Violetcie Wiśniewskiej <br />i Wydawnictwu Znak Literanova</span></p><p><span style="font-family: verdana;"><br /></span></p><p> </p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-55552904868764853012023-06-22T10:54:00.000-07:002023-06-22T10:54:08.539-07:00Wygrajmy z losem nawet bez czwórki trefl w kieszeni. <p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Świat ci nie wybaczy</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Cyryl Sone</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Cykl: Prokurator Konrad Kroon (tom 2)</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Znak Koncept 29.05.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: kryminał / literatura obyczajowa</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 456</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 10/10</span></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPh2iQz6TObhfGgaGI_-MnsBQSKgAPMaskhIpUiY3_CvtHzm6kTOfpAkt-je-OAmpCT4YIm6dkSo_y0OEOa-IRLOibrClXFWfpww041_p7Hrd2CcJThEeFWGIk2qaI_Q-FN1YXGtlcQ-bEsijGYLq344cYdbvwoVlVeFyAnDtGP7sAjlDS-K5VvnXOLOM/s3332/%C5%9Awiat%20ci%20nie%20wybaczy%20(2).jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3332" data-original-width="2602" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPh2iQz6TObhfGgaGI_-MnsBQSKgAPMaskhIpUiY3_CvtHzm6kTOfpAkt-je-OAmpCT4YIm6dkSo_y0OEOa-IRLOibrClXFWfpww041_p7Hrd2CcJThEeFWGIk2qaI_Q-FN1YXGtlcQ-bEsijGYLq344cYdbvwoVlVeFyAnDtGP7sAjlDS-K5VvnXOLOM/s320/%C5%9Awiat%20ci%20nie%20wybaczy%20(2).jpg" width="250" /></a></div><p style="text-align: center;"><br /></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Świat wokół nas bywa fascynujący jak niesamowity spektakl,
jak film, <br />w którym statystujemy. Główne role przypadły ludziom niezwykłym, <br />z
których nieliczni zdobędą karierę. Scenografia nie musi przypominać filmów
science fiction. Nam wystarczy Trójmiasto.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Istnieją osoby niesamowite, wcale nie nieziemskie.
Rzadko spotykani wizjonerzy pojawiają się, wychodzą z mroku, niektórzy nie wyróżniają
się niczym oprócz erudycji.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Wizjonerstwo niekoniecznie ogranicza się do
jasnowidzenia w znaczeniu spirystycznym. To, co dla kogoś jest darem, dla innego
może być przekleństwem. Czas proroków jeszcze
nie przeminął? <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Prokurator Kroon nie potrafił zaakceptować wygodnej roli
życiowego aroganta. Wiedza, rozumienie modlitwy, umiejętność kojarzenia faktów uwrażliwiały
jego percepcję. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Niepokojące wizje, które w najmniej oczekiwanym momencie zaglądały
do jego umysłu. Piekielne obrazy, demony Boscha i Memlinga.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Inny zakapturzony, tajemniczy osobnik pojawiał się nie
wiadomo skąd <br />i nie wiadomo dokąd się oddalał.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Propheta śledził, jak tchnienie zemsty przelatuje przez Gdańsk,
zagląda do serc grzeszników, piętnuje dusze potępionych.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Kontrowersyjna influencerka miała inne wizje po wciągnięciu
kreski.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Obrazy migały jej przed oczyma. Percepcja włączyła awaryjne;
świadomość krążyła pomiędzy widmowymi piętrami jaźni.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Najmniej błyskotliwi, pozbawieni wizji bywają decydenci.
Klaudiusz nawet w katastrofie samochodowej umrzeć natychmiast nie potrafił. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Dwie wzajemnie zauroczone sobą dziewczyny próbowały
odnaleźć się <br />w realnym świecie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nosimy maski, wychodzimy na scenę, wyolbrzymiamy, umniejszamy,
staramy się jakoś dopasować.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdzie Ci mężczyźni, waleczni tacy, po których zbroje w
muzeach zostały? To, że ktoś w Dworze Artusa popija alkohol, nie znaczy, że
stał się rycerzem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Non fui, fui, non sum, non curo.</span></i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> Inskrypcja na
nagrobku nie uszlachetnia, kiedy pod nią spoczywa przestępca.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Żyjmy szybko i nie liczmy na fory od losu. Nikt nie
obiecywał, że będzie łatwo, ale może być ciekawie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Świat na nas nie poczeka. A nawet jeśli poczeka, to na pewno nie
wybaczy. Musimy iść przed siebie i pilnować, by nie zgubić drogi.<o:p></o:p></span></i></p>
<p><span style="font-family: Verdana, "sans-serif"; font-size: 12pt;">Miałem ogromną przyjemność poznać prokuratora Konrada
Kroona. To bohater, która urzeka interpretacją słów, operowania nimi. Taki
imponujący wizerunek prawnika, godnego szacunku, stworzył pan Cyryl Sone. „Świat
ci nie wybaczy” głupstw, kłamstw, fałszu, zdrady swoich najbliższych, i
własnych przekonań. Autor napisał wybitną powieść, <br />w której kryminał zyskał zalety
doskonałej literatury obyczajowej. Zanim ukaże się trzeci tom tej serii
kryminalnej, na pewno przeczytam pierwszą powieść pod tytułem „Krzycz, jeśli
żyjesz”. Ogromną przyjemnością jest czytanie utworu, którego Autor uwielbia
pisanie i jest profesjonalistą nie tylko w jednej dziedzinie.</span><span style="font-family: verdana;"> </span> </p><p style="text-align: center;"><span style="font-family: verdana;">Za egzemplarz ksiązki dziękuję bardzo pani Violetcie Wiśniewskiej <br />i Wydawnictwu Znak Koncept</span></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-30830887049236613642023-06-18T03:40:00.001-07:002023-06-18T03:40:46.401-07:00Patrzeć tylko w przyszłość.<p><span style="font-family: verdana;">Tytuł: Złoty dom</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tytuł oryginalny: <i>The House of Fortune</i></span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Jessie Burton</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Tłumaczenie: Anna Sak</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Literackie 31.05.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: literatura piękna</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Ilość stron: 432</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 10/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBUJLTTojZ_EsV9cflgFU92hbW_xaJYOHWjundPtQrHiTtOhGG-6e0nASJ2gq3epqBfOHzz1RLms0I5chYpnwJHPVrBPvDfST_iA7i0TmUATVwxKc2Wpb_s8_ezgSW2EaW7EMdGSYcvUHhd4Zt-x7sblVIKepg2BW9KzPD_eD6jEKSKk9j_Q7HLp8-/s3888/IMG_7125.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3888" data-original-width="3888" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBUJLTTojZ_EsV9cflgFU92hbW_xaJYOHWjundPtQrHiTtOhGG-6e0nASJ2gq3epqBfOHzz1RLms0I5chYpnwJHPVrBPvDfST_iA7i0TmUATVwxKc2Wpb_s8_ezgSW2EaW7EMdGSYcvUHhd4Zt-x7sblVIKepg2BW9KzPD_eD6jEKSKk9j_Q7HLp8-/s320/IMG_7125.JPG" width="320" /></a></div><br /><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Osiemnaste urodziny. Umowne przejście w inny czas. Zaraz
młoda kobieta wkroczy w dorosłość. Czego oczekuje? Co zaskoczy ją? Czy to jest czas
na odsłonięcie przeszłości? Gdyby żyła w pełnej, tradycyjnej rodzinie, byłaby
mniej czy bardziej samodzielna? <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdyby… Gdyby Thea znała swoją historię… Gdyby pamiętała
twarz, figurę i ciepło mamy… Gdyby…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Gdyby zmarli nie otoczyli jej korowodem.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">W amsterdamskiej kamienicy ulokowanej nad Kanałem
Pańskim sekrety trudniej jest odkryć niż zawartość kufra na strychu. O pewnych
sytuacjach rozmawia się tylko za zamkniętymi drzwiami. Wszyscy czują się
upoważnieni do kierowania życiem osoby najmniej zorientowanej. Tymczasem i ona
nie chce być bezwolną lalką. Tajemnice zawsze towarzyszyły Thei. Dlaczego
nigdzie nie ma portretu zmarłej Marin, <br />a uwagę podczas posiłków przyciąga obraz
przedstawiający katastrofę morską? <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Przypomnienie o niebezpiecznych skutkach nadmiernych ambicji
– w miejscu, gdzie zażywa się przyjemności.<o:p></o:p></span></i></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Trudno było dziwić się nastoletniej pannie, że ucieka w
nierealny świat teatru. Co prawda tam <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">To wszystko jest na niby</span></i>, ale jakich ciekawych
ludzi można poznać za kulisami… Jakie emocje mogą porwać młodą damę, niczym
sztormowe fale?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Teatr to nie jest jedyne miejsce, gdzie można wykreować
swoją życiową rolę. Bal u pani Clary Sarragon był bardziej zadziwiający. Czas
zaprezentować się w eleganckim świecie. Szelest wytwornych tkanin, lekko
trącane kieliszki, ledwie słyszalny szept artystki pojawiającej się po wielu
latach. I lęk o przyszłość debiutantki…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tam zrobią z niej widowisko. I to my im to umożliwimy.<br />
- Może dobrze, żeby ludzie zaczęli ją zauważać. Jest piękna, utalentowana.
Dajmy jej szansę.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Weselny kielich, Złoty dom, <i style="mso-bidi-font-style: normal;">kloppertje</i> obwieszczające narodziny dziecka… Czego więcej oczekuje
młoda urodziwa, choć nieposażna kobieta? Rzeczywistość nie jest doskonała jak
figurki miniaturzystki.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="text-align: justify;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Nie chce ulec myśleniu, że maleńkie kończyny Waltera, jego pusta
paleta albo cztery ściany tego nieprzeniknionego złoconego domku kryją w sobie
jakieś zaszyfrowane komunikaty, które przeprowadzą ją przez te życiowe
zawirowania.</span></i><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"> <o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Powieść napisana przez Jessie Burton urzekła mnie
pięknem detali, uroczych jak miniaturka „Złotego domu”. Prawdziwy gmach może
być tylko zewnętrznie efektowny. Postacie w tej książce lśnią jak szlachetne
kamienie w stylowej oprawie. Tu nie ma kiczu i tanich efektów. Ulegając emocjom,
przenosimy się w świat, tak różny od naszych czasów. Ostatecznie ponad trzy
stulecia zmieniają perspektywę obserwacji socjologicznej. Blisko czterdziestoletnie
kobiety są już „w poważnym wieku” a jeszcze trzymają się nieźle, natomiast
czterdziestokilkuletni mężczyźni są „wypaleni zawodowo” i bywają zaniedbani w
domu. Zmieniły się kanony postępowania, ale jeszcze <i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red;">Wszystko się może zmienić</span></i>. Nie
zszarzała literatura piękna. Zapraszam wszystkich do niezapomnianych odwiedzin
w niezwykłym świecie, którego powidoki zostają w pamięci na dłuuugo. </span></p><p class="MsoNormal" style="text-align: center;"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="mso-spacerun: yes;">Za egzemplarz ksiązki dziękuję bardzo Wydawnictwu Literackiemu </span><o:p></o:p></span></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-7578035949544764091.post-71788510524260395872023-05-29T06:29:00.000-07:002023-05-29T06:29:47.214-07:00Wrodzona niezdolność do bycia szczęśliwym.<p> <span style="font-family: verdana;">Tytuł: Daleko od Babiej Góry</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Autor: Irena Małysa</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Wydawnictwo: Mova 26.04.2023</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Kategoria: kryminał</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Iloość stron: 376</span></p><p><span style="font-family: verdana;">Moja ocena: 9/10</span></p><p style="text-align: center;"></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCgvc40zQj1IQWyBTvDDbzPfjcet9J-rQFLV-B83Wf7rrt2kD0Xiw8TqZ4FSwkipOAC2vU4-_Zhuw78XD6Rst_-9e6g7jIwkQqC2tzqewrN-j8ZiteNyKYtCIFQthK4BiugqaNhfV74Q826ja-nLQcM-3MryidNYq91rZWNJG-Lio25gCwFmS3KdGK/s4080/IMG20230529121408.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4080" data-original-width="3072" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiCgvc40zQj1IQWyBTvDDbzPfjcet9J-rQFLV-B83Wf7rrt2kD0Xiw8TqZ4FSwkipOAC2vU4-_Zhuw78XD6Rst_-9e6g7jIwkQqC2tzqewrN-j8ZiteNyKYtCIFQthK4BiugqaNhfV74Q826ja-nLQcM-3MryidNYq91rZWNJG-Lio25gCwFmS3KdGK/s320/IMG20230529121408.jpg" width="241" /></a></div><br /><span style="font-family: verdana;"><br /></span><p></p><p></p><p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jak świat światem, dziewczęta zawsze pragnęły być
zadbane, eleganckie, podziwiane. I nie ważne czy było to przed wiekiem, czy
teraz, szczęściu trzeba pomóc. Jeśli nie starczyło pieniędzy na nową sukienkę,
można przecież uszyć ją samodzielnie. Zmieniają się kanony urody. Długie czarne
włosy, blada cera i karmin ust prawie każdą dziewczynę upiększają. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Długie czarne włosy denatki kładące się na paprociach niczym obrus.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Takie kobiety po prostu podobają się facetom. I nie
ważne, jak drogie są modne ciuszki. Wiadomo, że rodzice nie na wszystko się
zgodzą. Na korepetycje nie będą przecież skąpić, a wszystkiego nie sprawdzą.<br />
Przed stu laty Marylka miała trudniej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Usiadła na zydelku i ciągnąc za gorące wymiona krasuli, marzyła <br />o
Buenos Aires.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">I w Wenecji, i w Mysłowicach, jest <i style="mso-bidi-font-style: normal;">Most Westchnień</i>. Dziwnym zdarzeniem losu zawsze tam wzdychali
skazańcy, a nie tylko zakochani.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Od początku cywilizacji człowiek wykorzystywał swój dar myślenia,
aby krzywdzić i niszczyć.</span></i><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><span style="mso-spacerun: yes;">
</span><span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Jaki mężczyzna pozostanie obojętny, kiedy mu przed
oczami damski biust zafaluje tak kusząco? Wtedy jeszcze nie było castingów na
modelki. Jedno jest ponadczasowe. ZYSK. To jest to co napędza, nakręca i mąci
umysł jak narkotyk. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Tak świetnie mu szło, to miasto kwitło dzięki niemu! Niewdzięcznicy
nie rozumieją, co to dobry geszeft. Na opłacenie wszystkich policjantów,
urzędników, kolejarzy i przede wszystkim burmistrza wydawał majątek.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Ze Śląska Daleko od Babiej Góry, ale i faceci są inni. Zadbają
o spokój dziewczyny bez względu na jej wiek? Niektórzy budzą szacunek. Niestety
nie zawsze wystarczy pobieżne wrażenie. Milczenie nie jest domeną kobiet i o
tym warto pamiętać. Ale cisza nie musi nastąpić dopiero po ostatnim krzyku.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="color: red; font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">- Dlaczego wszedłeś tam sam? Mogli cię zabić.<br />
- Ōd tygo som chopy, coby bronić kobiyt – odparł mężczyzna dobrodusznie.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal"><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Pani Irena Marysa znów wplątała Baśkę Zajdę w tarapaty.
Dla tej policjantki urlop nie był odpoczynkiem od empatii. Niestety intuicja
bywa zawodna. Posługując się bardzo bogatą i interesującą prozą, Autorka
stworzyła precyzyjny obraz kobiet. Przeszłości nie można oddzielić od
teraźniejszości. Te dwie platformy czasowe doskonale połączyła pani Małysa, ale
o tym przekonajcie się sami. Ja gorąco polecam tę <br />powieść i już teraz czekam na
kolejny książkę tej pisarki.</span></p><p class="MsoNormal"></p><div style="text-align: center;"><span style="font-family: Verdana, "sans-serif";">Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Autorce, pani Irenie Małysie.</span></div><span style="font-family: "Verdana","sans-serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;"><br /><o:p></o:p></span><p></p><span style="font-family: verdana;"></span><p></p>Smak i barwa słówhttp://www.blogger.com/profile/11723874015274079957noreply@blogger.com4