Tytuł: Nowy Święty Graal
Autor: Zibi Szelest
Wydawnictwo: Novae Res
Kategoria: powieść sensacyjna
Ilość stron: 365
Moja ocena: 9/10
Imperia chwieją się u podstaw. Destrukcyjna polityka
niszczy wszystko, co z trudem zbudowano. Pragnienie władzy w niektórych
przypadkach rośnie odwrotnie proporcjonalnie do wzrostu polityków. Społeczności
tracą świadomość narodową. „Drenaż mózgów sprawdza się tam od wielu lat” Kataklizmy
i tragedie wstrząsają ludźmi i Ziemią. Dzieci jednego Boga wzniecają wojny
religijne.
„Ludzie potrzebują wiary w Boga, choćby dlatego, że tak trudno
uwierzyć w ludzi”
A co na to Stworzyciel? Obiecał, że przyjdzie i osądzi
sprawiedliwie. Dlaczego zwleka? Przecież czas ucieka, a wieczność czeka. Małe
grono fanatyków religijnych postanowiło skrócić oczekiwanie na cud. Istnieją przecież
autentyczne relikwie, a wiadomo, że geny nie zanikają…
„Są rzeczy na świecie, o których się nawet fizjologom nie śniło!”
Czasy się zmieniły, ale pragnienia biorą górę nad
rozsądkiem. Zamiast oddziałów Imperium Osmańskiego, dzielni turyści z ogniem w oczach atakują zabytki pozostałe na pograniczu Azji i
Europy. Piękny
i częściowo zniszczony kraj budzi zachwyt. Zabytki dawnego
Halikarnasu czy Dolina Ihlary to miejsca, gdzie ożywa wiara i historia.
„Nie musisz wierzyć! Możesz być ateistą opierającym się na nauce,
ale zaufaj mi, nauka jeszcze nie dorosła do wiary”
Pan Zibi Szelest wybrał się do bajecznej, zabytkowej
Turcji. Nie zwrócił uwagi na następstwa swoich wcześniejszych wypraw. Ostatecznie
trudno jest uwierzyć, że ktoś ma dużo szczęścia podczas, gdy jego pobyt stanowi
fatum. Od swoich przyszłych zleceniodawców dowiedział się, że pewne wydarzenia,
kojarzone z jego wizytami, są interesujące
w zestawieniu z jego analityczną
sprawnością intelektualną.
Ta zaleta Pana Szelesta sprawiła, że jego powieść „Nowy
Święty Graal” porwała mnie i zafascynowała. Zmienny styl pisania sprawił, że treść
jest bogata i barwna. Scenki rodzajowe są w stanie rozśmieszyć czytelnika.
Świetne przygotowanie merytoryczne sugeruje nam pospieszny wyjazd do Turcji.
Przyjaźń miewa różne oblicza, a niektóre sceny wzruszają swoim ciepłem i
nastrojem. Nie zapomnę długo, jak można modlić się przy Ścianie Płaczu. Polecam
gorąco tę powieść o „Nowym Świętym Graalu”, która zachwyciła mnie i
potwierdziła zasadę, że nie najważniejsza jest zachęta na okładce.
Za egzemplarz książki dziękuję bardzo Wydawnictwu Novae Res
Miło czytać tak entuzjastyczną recenzję.
OdpowiedzUsuńTa książka posiada kilka zalet, które są dla mnie szczególnie istotne. Bardzo dobrze czytało mi się te powieść dzięki profesjanonalnemu warsztatowi literackiemu Pana Szelesta. Klimat Turcji i jego zabytki to osobna atrakcja i.t.d. Bardzo dziękuję Ci za komentarz i pozdrawiam serdecznie
UsuńMyślę, że to może być naprawdę ciekawa pozycja na rynku wśród zalewu romansów i gangsterskich porachunków.
OdpowiedzUsuńCzasem zdarza mi się wybrać powieść, co do której mam wątpliwości związane z fabułą i moim przekonaniami, światpoglądem. Pan Szelest nie kierował się "tanimi" trendami. Po mistrzowsku opracował trudny problem teologiczny. Z pełnym przekonaniem polecam tę powieść, którą warto po prostu zrozumieć. Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie
UsuńZa sensacjami nie przepadam, raczej odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńSensacja to często uzupełnienie fabuły. Nie lubię niezdrowej sensacji, ale ta jest oparta na mocnej podstawie. Nie narzucam mojej opinii, ale jestem ciekawy, jak sie ma do tego książka "Imię Pani. Misja" ;) Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuń