Tytuł: Dziecko znikąd
Autor: Christian White
Tytuł oryginału: The Nowhere Child
Tłumaczenie: Tomasz Wyżyński
Wydawnictwo: Czarna Owca 2019
Kategoria: thriller psychologiczny
Ilość stron: 351
Moja ocena: 9/10

DZIŚ

Jest tak przyjemnie ciepło. Przez uchylone okno widzę drzewo chwytające popołudniowe promienie słońca. Pojedyncze żółte i rdzawe liście spadają poruszone leniwym wiatrem. Powoli spadają układając się jak jesienny dywan.

KILKA MIESIĘCY TEMU

Upalny letni dzień. Stanąłem przed starym młynem już nie pracującym. Obok zobaczyłem dość duży akwen, w który migotała woda rozświetlona słońcem. Jak gorąco... Skorzystałem z okazji, że byłem boso i wszedłem do chłodnej wody. Może wszedłbym dalej, ale poślizgnąłem się na kamieniu i zatrzymałem się. Woda im głębiej, tym była ciemniejsza. Podobno w takiej wodzie krążą ryby, a może i potwory jak ciemne wspomnienia. Nie należy ich poruszać, bo powrócą nieproszone. Kiedy wychodziłem na brzeg coś zaplątało się wokół mojej nogi. Czerwona nitka. Skąd się tu wzięła?

Sammy znajdowała się gdzieś w głębinach mojej pamięci, obwiązana
w talii czerwoną nicią; ciągnęła ja w mrok, ale nić za każdym razem okazywała się luźna.


DZIŚ

Obok mnie na biurku leży książka. "Dziecko znikąd", napisana przez Christiana White'a. Długo ja będę pamiętał. 

WTEDY

Kim czy Sammy? Zaginęła jako dwuletnie dziecko, po której została mała pluszowa małpka. I tylko tyle... Zamiast łez pretensje, oskarżenia, podejrzenia, wyrzuty sumienia i tylko ojciec zrozpaczony. A może tylko udawał? Kim był mężczyzna utkany z cienia?

Wiesz, tragedia sprawia, że niektóre rodziny się cementują. W naszym przypadku było odwrotnie.

Jak mogła połączyć się w jedno rodzina rozbita z powodu braku miłości? Dla ojca Sammy żona była tylko wspomnieniem z przeszłości. Niewyraźna sylwetka kobiety, którą kiedyś znał. Kiedyś. Zanim podzieliła ich wiara i potrzeba wzajemnego ciepła.

PÓŹNIEJ

Kim, młodą kobietę odnalazł człowiek. Na podstawie zdjęć, testu DNA
i w konsekwencji obsesyjnego, prywatnego dochodzenia twierdził, że to jego zaginiona siostra.


DZIŚ

Już dawno nie czytałem powieści, która tak bardzo mnie wciągnęła. "Dziecko znikąd" to thriller najwyższej próby. Akcja rozwija się
w błyskawicznym tempie, aby w finale porwać jak woda poruszana młyńskim kołem. Oburzająca dwulicowość, zakłamanie, źle ukierunkowana miłość. Głośno grający telewizor nie zagłuszy krzyków
w głowie. Przekonanie, że Bóg jest skuteczniejszy od surowicy po ugryzieniu węży. Przecież węże można poskromić, ale nie złe nawyki.


JUTRO


Koniecznie kupcie lub zamówcie tę książkę. Poszukajcie tajemnicy starego młyna, po którym zostało pusta ziemia. Nie traćcie czasu przeznaczonego na miłość i... lekturę.

Za egzemplarz dziękuję bardzo Wydawnictwu Czarna Owca

























4 komentarze:

  1. Zaciekawiłaś mnie. Uwielbiam thrillery

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Miło mi :) Pan White zaskoczyłem mnie tak świetnym debiutem. Prz okazji i do mnie wróciłem wspomnienia. Z rosnącym zainteresowaniem śledziłem dzieje Sammy. Oczywiście najciekawsze zagadki zostawiłem dla potencjalnych czytelników. Niezwykle są układy rodzinne w tej powieści. Stanowią idealne tło dla tej fabuły. Bardzo dziękuję Ci za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  2. Książka reprezentuje gatunek literacki, który mogłabym pochłaniać stosami, więc na pewno przeczytam ten tytuł.
    Pozdrawiam serdecznie i zapraszam w moje skromne blogowe progi. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdopodobnie trochę Cię zaskoczę, bo mnie marzy się dobra powieść obyczajowa. W tej powieści znalazłem tego namiastkę. Ten świetny thriller zaskakuje swoją fabułą rozłożoną w czasie bez dłużyzn i powtórzeń. Nad problemem wiary i jej braku pochylam się ostatnio dość często. Mam świadomość, że moje recenzje trafiają przeważnie do kobiet i odpuściłem sobie straszenie wspomnianymi wężami. Mam nadzieję, że zainteresuje cie ta powieść. Bardzo dziękuję Ci za komentarz. A propos skromności. Skromna jesteś Ty, bo twój blog jest imponujący. Pozdrawiam cię serdecznie :)

      Usuń

PRAWA AUTORSKIE
Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych, przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór). Prawo autorskie działa automatycznie – ochrona praw autorskich rozpoczyna się z chwilą ustalenia utworu, bez konieczności spełnienia jakichkolwiek formalności przez jego twórcę. Utwór nie musi przy tym być skończony. Wszystkie teksty i zdjęcia zamieszczone na blogu są moją własnością – chyba, że na końcu postu zaznaczono inaczej. Zabraniam kopiowania ich i rozpowszechniania w sposób inny niż poprzez dzielenie się adresem niniejszego bloga.