Tytuł oryginału: The Mistletoe Secret
Autor: Richard Paul Evans
Tłumaczenie: Hanna de Broekere
Wydawnictwo: Znak Literanova 2018
Kategoria: beletrystyka
Liczba stron: 286
Moja ocena: 8/10
Cześć Alex! Przez kilkanaście godzin mówiłeś mi o sobie, więc teraz czas na moje odpowiedzi. Z wysokości barowego stołka oglądałeś rufy pięknych statków, a nie zauważyłeś swojego jachtu opuszczającego przystań.
Jak Mały książę szukałeś w blogosferze tej jedynej wymarzonej kobiety. Nie widziałeś w realnym świecie promienia słońca, który wskazywał ci ścieżkę do LBH. Nikt ci ne musiał mówić, że jesteś ślepy i głupi, bo sam do tego doszedłeś. Szkoda tylko, że po drodze raniłeś innych. Lepiej byłoby, gdyby "palec opatrzności" popukał cię i popchnął we właściwym kierunku. Może lepszy byłby samochód na autopilocie?
"To tak jak przyjechać do salonu samochodowego po upatrzony model,
a na miejscu zobaczyć auto, o którego istnieniu nie miało się pojęcia"
Pan Evans postanowił zamknąć trylogię spod znaku jemioły. Zrobił to
w niezmiennie bardzo dobrym stylu. Główny bohater "Tajemnicy po jemiołą" denerwował mnie, co znaczy, że wydawał się być osobą realną. Kobiety sportretowane w tej powieści na szczęście nie były wiotkimi, eterycznymi nimfami. Klimat zblizających się Świąt Bożego Narodzenia podkreślała sceneria gospody, zasp i ośnieżonych gór. Kanon D-dur Pachelbela to też muzyka idealna do takiej historii. Autor zręcznie wplótł w treśc ciekawe, klasyczne cytaty.
Polecam tę książkę jako bardzo dobry prezent pod choinkę. Książka nie przeraża obrazami znad krawędzi urwiska, nie wyciska łez i uprzyjemni czas relaksu.
Pisarz wspaniale umie słowem wyrazić emocje :)
OdpowiedzUsuńTo jest kolejna przeczytana przeze mnie powieść tego autora, który opisuje sytuacje i uczucia w tak wrażliwy sposób. Z męskiego punktu widzenia oceniłem zdecydowanie negatywnie Aleksa. To oczywiście świadczy o zakresie umiejętności Pana Evansa. Bardzo dziękuję za komentarz i zapraszam do częstych odwiedzin w tym miejscu. Pozdrawiam ciepło :)
UsuńBardzo chętnie sięgną po tę książkę, trochę bliżej świąt. 😊
OdpowiedzUsuńPolecam Ci tę bardzo nastrojowa i emocjonalną powieść. Jestem ciekawy Twojej kobiecej oceny tej książki. Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńNa pewno nie przeczytam tej opowieści, bo zwyczajnie w takich nie gustuję. Ale warto było przeczytać Twoja uroczą, inna od wszystkich recenzję, żeby przekonać się, ze i w tym gatunku istnieją książki, którym można śmiało polecić romantycznym duszom. Pozdrawiam ciepło :)
OdpowiedzUsuńRomantyzm romantyzmem, a niektóre opinie pozostają niezmienne lub ewoluują zgodnie z rytmem czasu. Dla mnie emocje sa szczególnie ważne, co próbuje przekazać w moich recenzjach. Bardzo dziękuję Ci za komentarz i pozdrawiam równie ciepło :)
UsuńMyślę, że również ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńLubię takie książki bliżej świąt
Prezent od Tiffany'ego, choinka osobiście ścięta na zboczu góry i na tym tle facet-gapa w drzwiach z miną spaniela. Takim widzę Aleksa nieporadnego w obliczu miłości. Jestem ciekawy, jakim Pani go odbierze. Może będzie miał u Pani lepsze notowania... 😉 Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam jeszcze jesiennie :) Zapraszam do częstych odwiedzin pod tym adresem :)
UsuńZgadzam się z każdym słowem:) Ja również miło będę wspominać tą lekturę:)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że mamy tak zbieżne opinie :) Ta książka niesie ze sobą niezwykle ważne przesłanie w czasach fascynacji możliwościami internetu. Dużo lepiej jest uważnie rozejrzeć się wokół siebie i myśleć realnie niż bazować głównie na dostarczanych nam informacjach. Faktem jest, że tak jest prościej, ale życie nie jest łatwe jak wypicie porannej kawy. Bardzo dziękuję za komentarz, pozdrawiam przedświątecznie i zapraszam do częstych odwiedzin :)
Usuń