Tytuł: Manhattan Beach
Autor: Jennifer Egan
Tłumaczenie: Anna Gralak
Wydawnictwo :Znak Literanova 2018
Kategoria: Beletrystyka
Ilość stron: 588
Moja ocena: 10/10
Tak trudno oderwać wzrok od morza. Bywa groźne,
uspokajające, obiecujące sukces, magiczne. Co to za miejsce, gdzie cisza
współgra z szumem morza i krzykiem ptaków? „Manhattan Beach”
Zapatrzona w nie piękna dziewczyna na wózku inwalidzkim
jest niesamowita tak, jak jej myśli. Pozornie niezrozumiałe, cicho wypowiadane słowa:
Kimjesem
Cotozasyłowiek Tata, płyną z serca. Czy podobnie, jak Annie, dokucza
jej tęsknota za ojcem, który nagle pewnego dnia wyszedł i nie wrócił do tej
pory. Taki dziwny – kochający, ale nie chciał pomagać w opiece nad córką. Nie
chciał współczucia, a może wstydził się z powodu ułomności Lydii. To wszystko
go przerosło, czy po prostu był słaby i stchórzył?
Anna jest osobą, która podejmuje każdy wysiłek i
wyzwanie. Dla niej nie ma nic niemożliwego do zrealizowania. Zapragnęła zostać
nurkiem i to osiągnęła, bo chciała wyjaśnić tajemnicę i udowodnić, że nie jest
gorsza od mężczyzn.
Dotarła tak daleko. Rozplątała węzeł!
Czas jakby się rozciągnął, pozwalając na rozważanie wszystkich możliwości i
odkrywanie ich skutków.
Jennifer Egan przedstawiła sytuację związaną z wojną w
sposób łagodny, delikatnie kobiecy, obrazowy. Mistrzowsko opisany przez nią
piękny widok blisko osiemdziesięciu okrętów ustawionych w akwenie jak figury na
szachownicy powrócił do mnie we śnie. Autorka przekonuje nas, że warto odkrywać
nowe przestrzenie duchowe i fizyczne, a przy tym pokonywać własne słabości.
(Anna)
Czuła się jak
Alicja w Krainie Czarów, wchodząca przez coraz mniejsze drzwi
i niemająca
pojęcia, dokąd ją zaprowadzą.
Jestem
zauroczony tą powieścią, która pokazuje również męski świat przez pryzmat
wojny, gangsterskich interesów i specyficznego podejścia do wielu problemów.
Premiera „Manhattan Beach” będzie miała swoją premierę już 19 września.
Zapiszcie ją koniecznie na liście swoich zaplanowanych lektur.
Za egemplarz dziekuję bardzo Wydawnictwu Znak Literanova
Jak pięknie napisałeś o tej powieści... Czuję się oczarowana i zachęcona by spędzić czas z Anną i jej odważnymi wyzwaniami. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKiedykolwiek podejmowałem nowe wyzwanie, miałem świadomość faktu, że komuś wcześniej udało się zrealizować podobne marzenie. To podtrzymywało mój wrodzony optymizm. Autorka niezwykle ciekawie zaprezentowała różne wątki, co mnie urzekło. Fabuła tej powieści toczy się wartko aż do ostatnich stron i zaskoczyła mnie finałem. Bohaterowie są ukazani tak realistycznie, ze czułem się świetnie w ich towarzystwie. Dziękuję Ci bardzo za komentarz i gwarantuję bardzo przyjemną, interesującą lekturę. Pozdrawiam ciepło na kilka dni przed urlopem :)
UsuńZaciekawiłam się.
OdpowiedzUsuń... i na pewno nie poczujesz się zawiedziona. To jest opowieść o silnej i wytrwałej kobiecie, która nie rezygnuje z obranej drogi i "idzie na całóść". Wizerunki wszystkich bohaterów tej książki są bardzo interseujące. Panią Jennifer Egan uhonorowano nagroda Pulitzera. Odniosłem wrażenie, że tłumaczenie też jest na bardzo wysokim poziomie. Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńMam już tę książkę.
UsuńŻyczę Ci ciekawej lektury. Ja oceniłem tę powieść z męskiego punktu widzenia, a jak Ty ją odbierzesz? Z niecierpliwością czekam ma Twoją opinię i pozdrawiam serdecznie :)
UsuńJuż przeczytałam.. Patrząc z kobiecego punktu widzenia dziwię się głównej bohaterce. Bo po pierwsze, nie byłoby w moim stylu wmieszać się w całkiem nie moje towarzystwo. Chodzi o jej upodobanie do mafiozów i klubów. No i wskoczenie do łóżka. Zresztą, zaczynam się zastanawiać czy tam nie było wątku kazirodczego.
UsuńTak sobie też myślałam, czytając książkę, że gdyby mi kazano iść do klubu jak Annie, to na pewno nie pokazywałabym wdzięków. Nałożyłabym jakąś najgorszą burkę, żeby nie rzucać się nikomu w oczy.
UsuńAle rozumiem jej samodzielność i determinację, żeby żyć według swoich reguł.
UsuńAnna była podatna na wpływ swojej pseudo przyjaciólki i w tym temacie popełniła błąd. Sztuczny blask nowego życia kontrastował z szarzyzną codzienności. A ona przecież chciała osiągnąć inny poziom życia. Poza tym do realizowania planów bywają potrzebne pieniądze, znajomości, wpływy. Atrakcyjny partner czy piękna kobieta mogą przyciągać jak magnes i sfera intymna ulega ewolucji, jesli nie rewolucji.
UsuńNie odniosłem wrażenia brudnego związku między nią a ojcem. Przychodził do Anny uciekając od sytuacji, które go przerastały. To głównie świadczy o tchórzostwie.
Twoja skromność i dyskrecja są wzorem do naśladowania w czasach, kiedy panie w stylu Barbie przyciągają wzrok, bo raczej nie szacunek. Ja również wiem, jak się zaprezentować w danej sytuacji.
Samodzielność kobiet w męskim świecie stanowiła w tamtych czasach problem. Obecnie te granice już się zacierają proporcjonalnie do ambicji lub ich braku. Determinację w działaniu pochwalam i dziś, choć to jest uwarunkowane konkretną sytuacją. Bardzo dziękuję za możliwość poznania Twojej opinii. Uwielbiam dyskusję z Tobą. Proszę o więcej i pozdrawiam :)
Miałam wrażenie, że to Anna wybierała sobie takie koleżanki i że ją po prostu ciągnęło do (tutaj wypikam słowo ... i wstawię) półświatka.
UsuńKojarzysz zakończenie pierwszego rozdziału, gdy młoda Anna wróciła z plaży? Dziwne jest to przytulanie się z ojcem. Bardzo dziwne.
Jeśli chodzi o skromność i dyskrecję, to nie wiem czy je mam, ale na pewno nie wywalałabym wszystkich atutów dla śliniących się gangsterów. A Annę ciągnęło do tego światka. Modelką w Dubaju też bym nie została....
UsuńNa pewno Anna szukała mocnych wrażeń zarówno w nocnych lokalach, jak i pod wodą. Nie pochwalam jej wyborów, ale obgadujące ją wspópracownice nie były wymarzonym towarzystwem po fajrancie.
UsuńOd czasu, kiedy czytałem tę powieść, przez mój umysł przewinęło się wielu bohaterów, historii i obrazów. Ty jesteś "świeżo" po tej lekturze. Wydaje mi się jednak, że bohaterka tej książki nie szukałaby tak beztrosko zbliżenia intymnego, gdyby pamiętała przeżycia związane z ojcem.
Ale plus dla niej za to, że wzięła na klatę konsekwencje swojego zachowania. Mi z tej całej jej plejady znajomych spodobał się tylko ten jej znajomy czarnoskóry nurek z pracy. Jakiś w porządku facet. Reszta, to masakra. Ale dzięki temu książka jest ciekawa.
UsuńTo tyle analizy po kobiecemu. Ale przecież bohaterki książek nie muszą nam się podobać i nie muszą robić tak, jak my uważamy za stosowne. Chociażby Anna Karenina. Najsłynniejsza wiarołomna w literaturze....
Bohaterowie literaccy są pozytywni lub negatywni bez względu na to, czy ich akceptujemy. Dzięki nim toczy się fabuła. Postacie realne bywają również kontrowersyjne. Autorzy mają swoje wizje. Cóż, taki jest świat książek...
UsuńTytuł zapisany. Szkoda byłoby przegapić taką powieść. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńKiedy tylko wziąłem tę książkę do ręki, oczywiście zobaczyłem informację o nagrodzie Pulitzera. Póżniej było tylko coraz ciekawiej az do ostatnich stron ;) Mam nadzieję na pojawienie się kolejnych powieści tej autorki w Polsce. Bardzo dziękuję za komentarz i pozdrawiam cieplutko ;)
UsuńTak pięknie napisane recenzja, skłania do tego ,aby sięgnąć po książkę niemalże natychmiast. 😊 Oczywiście będę jej szukać i przeczytam na pewno.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko życząc miłego dnia. 😊
Dziekuję za tak ciepłe słowa. Chciałem napisać recenzję oddającą nastrój dominujący w tej powieści. Autorka po mistrzowsku proponuje nam poznawanie oszałamiającej sfery uczuć różnych bohaterów. Ta książka będzie wkrótce na Panią czekać, ponieważ jej premiera będzie miała miejsce juz 19 września. Bardzo dziękuję za komentarz i chęć obserwowania mnie w Google+. Pozdrawiam równie cieplutko i zapraszam do częstych odwiedzin :)
UsuńMistrzowskie opisy i tematyka przekonały mnie do sięgnięcia po tę powieść.
OdpowiedzUsuńJestem przekonany, że lektura tej powieści będzie dla Pani bardzo interesująca. Historia kobiety uparcie i skutecznie walczącej o odmianę swojego losu, błyskawicznie ładuje życiowe baterie. Po przeczytaniu tej książki dwie następne okazały się słabe ;) Bardzo dziękuję za komentarz, ciepłe słowa i pozdrawiam cieplutko :)
UsuńJa nazywam tę powieść "Książką wielu zbędnych słów". Doprawdy dawno nie czytałem czegoś równie irytującego w tym względzie. Zdania na pół strony, z których nic nie wynika. Fabularnie też nie potrafiła mnie ona wciągnąć.
OdpowiedzUsuńSą powieści, w których fabuła jest tylko tłem. Nie wszystko można opowiedzieć krótkimi zdaniami i pojedynczymi rzuconymi słowami. Czasami większa ilość wątków po to jest wykorzystana, aby pogłębić dramatyzm sytuacji. Każdy czytelnik w miarę możliwości wybiera interesujące go książki, choć i tu można się często zawieść. Styl pisania jest różny i sztuka polega na zmienianiu go. Podobnie jest z recenzjami - za długie nie zachęcają, a raczej nużą. Bardzo dziękuje za komentarz i pozdrawiam .
Usuń