Autor: Arne Dahl
Tytuł oryginału: Utmarker
Tłumaczenie: Maciej Muszalski
Wydawnictwo: Czarna Owca 2017
Kategoria: kryminał
Ilość stron: 382
Moja ocena: 8/10
Zawsze na miejscu tragedii zatrzymują się przechodnie i przejeżdżający ludzie. Taśma policyjna przyciąga gapiów jak magnes. Niektórzy są „niewidzialni”, a inni charakterystyczni. Dziwnym zbiegiem okoliczności kobieta z rowerem znalazła się na wielu zdjęciach. Co ją przyciągało do miejsc oddalonych od siebie?
Tam, gdzie mruczy ciemność i krzyczą ściany, swoje śledztwo prowadzi „nadglina” Berger.
Smutek podążał za wiązką światła latarki, które minęło rozbrojoną wyrzutnię noży w przedpokoju.
Gdzie są nastoletnie dziewczęta, po których zostały tylko ślady? Kto zostawił tam maleńkie kółka zębate? Tylko wprawne, wyczulone ucho policjanta zdolne jest usłyszeć Najdelikatniejszy odgłos strachu przed śmiercią.
Kiedy spotkało się tych dwoje ludzi, poszukujących przestępcy, zamieniły się role. Przesłuchujący teraz pocił się, widząc przed sobą świecącą diodę kamery. Oboje pragnęli znaleźć Asa. Łączyły ich wszystkich tchórzostwo, zdrada i zemsta.
Powietrze między nimi było zakażone. Tańczyły w nim demony.
Czas ucieka w tempie pracujących mechanizmów zegarowych.
Zanim pojawia się „ja”, jest strach. To strach, który rodzi się z niczego
i wzmaga falami. To pierwotny, mroczny strach, bez przyczyny bez ukierunkowania. Pożera wszystko. Zjada wszystko, co znajdzie na swojej drodze.
Arne Dahl zaskoczył mnie już podczas pierwszych stron powieści „Pustkowia”. Miałem wrażenie, że czytam prozaiczny tekst napisany wierszem. Opisy miejsc i sytuacji są tak sugestywne, jakby zostały zilustrowane w formie świetnego komiksu. Kiedy nieuchronnie pojawiały się sceny wilgotne od deszczu, a ja już znużony siedziałem nad filiżanką kawy, a tu budził mnie wstrząs. Zaskakujące zwroty akcji i zamiany osobowości stawiały zmysły w stan pogotowia.
Fenomenalny był już sam główny motyw, jakim był szalony pomysł przestępcy.
Bardzo się cieszę, że przede mną leżą kolejne dwie części tej trylogii. Ciekawe, jakie zagadki autor kazał rozwiązać parze indywidualistów? Ta powieść spełnia oczekiwania zarówno miłośników literatury skandynawskiej, jak i jej przeciwników.
Bardzo przyjemnie czyta się tak entuzjastyczną recenzję. 😊
OdpowiedzUsuńMój entuzjazm w tym wypadku jest autentyczny. Zdarza się, że ktoś zaciera ślady
Usuńz zamiarem ukrycia swojej osobowości. W tej opowieści stworzono "nową" postać. Zmiana ról odgrywanych w tym śledztwie jest perfekcyjnie przemyślana. Czas ma wyjątkowe znaczenie, a zegary ukrywają tajemnice. Bardzo dziękuję Ci za komentarz, zachęcam do lektury całej trylogii. Pozdrawiam serdecznie :)