I że cię nie opuszczę, Michelle Richmond

Tytuł: I że cię nie opuszczę  
Autor: Michelle Richmond
Tytuł oryginalny: The Marriage Pact

Tłumaczene: Maria Smulewska
Wydawnictwo: Otwarte 2018
Kategoria: thriller psychologiczny
ilość stron: 487
Moja ocena: 9/10

Minęły czasy, kiedy mąż zarabiał na utrzymanie żony, rodziny i domu. Kobieta pełniła zaszczytną rolę opiekunki domowego ogniska. Teraz każdy konstruuje swoją karierę od podstaw. Na podobnej zasadzie budujemy nasze małżeństwa.

Na początku małżeństwo jest jak taczka świeżego cementu – nieuformowane, nieuporządkowane.

Na taką nieprzewidywalną drogę życia weszli Alice
i Jake. Obydwoje pragnęli pięknego życia i silnych uczuć. Terapeuta i prawniczka,
z zamiłowania wokalistka – wszystko rokowało udane i szczęśliwe małżeństwo. Serca biły w jednym rytmie i miało być tak uroczo jak w piosence o miłości.


Ich głosy tak pięknie współgrają, jej wije się wokół jego, potem we właściwym momencie łączą się w idealnej harmonii.

I byłoby tak dobrze, gdyby nie Pakt, którego warunki przyjęli beztrosko. I skończyła się wolność słów i czynów. Pozornie każde działanie było podporządkowane tworzeniu ideału. I tylko nie należy mieć dzieci, rozmawiać na dowolne tematy, myśleć samodzielnie… Jak trudno dotrzymać przysięgi: I że cię nie opuszczę, kiedy za wszystko niedozwolone
w małżeństwie grożą niewyobrażalne kary. Jak uciec z grona ludzi uzurpujących sobie prawo do kierowania ludzkim życiem?


Zupełnie jakbyśmy byli dwoma szczurkami w klatce, które wciąż wierzą, że musi istnieć jakiś sposób na wydostanie się na wolność.

Gdyby istniał gatunek literacki „koszmar”, to zaliczyłbym do niego powieść „I że cię nie opuszczę” autorstwa Michelle Richmond. Ta opowieść jest napisana tak sugestywnie
i perfekcyjnie, że chwilami odczuwałem wręcz oburzenie. Nie raz pomyślałem: przecież to tylko książka, przepełniona fikcją literacką. Niektóre sceny szokowały mnie. Bez kofeiny podnosiło mi się ciśnienie. Podsumowując napiszę, że ta powieść jest niesamowita.


Koniecznie ją przeczytajcie i zastanówcie się w przyszłości nad zdrowym funkcjonowaniem małżeństw i innych związków. 











2 komentarze:

  1. Dziękuję za przypomnienie mi o tej książce, bo już tak długo leży na mojej półce, a widzę, że warto ją przeczytać. Jutro na moim blogu pojawi się recenzja książki również o problemach małżeńskich i ich konsekwencjach. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak mi miło, że do czegoś sie przydał mój wpis :) Ja też czasem czytuję recenzje książek czekających na mnie w domu :) Z przyjemnością wpadnę do Ciebie z wizytą :) Pozdrawiam Cie serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń

PRAWA AUTORSKIE
Zgodnie z ustawą z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych, przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia (utwór). Prawo autorskie działa automatycznie – ochrona praw autorskich rozpoczyna się z chwilą ustalenia utworu, bez konieczności spełnienia jakichkolwiek formalności przez jego twórcę. Utwór nie musi przy tym być skończony. Wszystkie teksty i zdjęcia zamieszczone na blogu są moją własnością – chyba, że na końcu postu zaznaczono inaczej. Zabraniam kopiowania ich i rozpowszechniania w sposób inny niż poprzez dzielenie się adresem niniejszego bloga.