Tytuł: Mężczyźni mojego życia
Autorzy: S. Michaela Rak, Małgorzata Terlikowska
Wydawnictwo: Esprit 2022
Kategoria: wywiad
Ilość stron: 293
Moja ocena: 10/10
Piotr Goursat powiedział, że „Współczesny świat szczęka
z zimna zębami i potrzebuje miłości, żeby go ogrzać”. Ogrzać, potrzymać za
rękę, przytulić jak człowieka chorego. Tym ciepłem siostra Michaela otacza
wszystkich swoich podopiecznych. Ona jest po prostu otwarta na potrzeby drugiego
człowieka, choćby szczególnie roszczeniowego. Kiedy słyszy, że ktoś zazdrości
jej materialnej rzeczy, oddaje ją.
Ona zaniemówiła, myślała, że sobie z niej żartuję. Zaczęłam ją
zachęcać, żeby wzięła ten płaszcz, że to dla niej: „Niech pani go nosi,
a gdyby
Pani już nie był potrzebny, to może znajdzie się ktoś, kto potrzebuje przyjaźni”.
Kiedy w hospicjum cierpiący człowiek czuje się coraz
gorzej, pozostaje mu tylko nadzieja na spełnienie swojej jednej prośby. Na
przykład byłoby cudownie, gdyby można jeszcze raz zatańczyć.
Jej nogi po prostu przesuwały
się lekko nad ziemią. On ją nosił, tańczyli w rytm muzyki. Obok
stał, w tej chwili niepotrzebny, wózek inwalidzki. Mniej szczęścia miała młoda
kobieta, która nie zdążyła raz w życiu pojechać ślubną limuzyną. To był sobotni
wieczór, a w nocy z soboty na niedzielę ona przeniknęła do wieczności.
Tak pięknie o umieraniu potrafi mówić siostra zakonna, która
świadomie złamała swoją obietnicę z czasów młodości.
Powiedziałam, że przed człowiekiem klękać nie będę. A co się teraz
dokonuje? Nieustannie klękam.
Żeby nieść pomoc beznadziejnie chorym, trzeba przełamać
się. Trzeba dzielić się miłością jak wigilijnym opłatkiem nawet, kiedy robi to
osoba niewierząca.
A ona tak szczerze mi wtedy powiedziała: „Bo wspominając o tym, czym
jest łamanie egoizmu, samolubstwa, a ja taka jestem, więc proszę cię, łam mnie,
żebym była pozbawiona tego wszystkiego, co nas oddala. Chcę być taka jak Jezus.
W życiu siostry Michaeli nie zdarzały się tylko
sytuacje trudne. Były też chwile radosne. Kiedy kąpała się w habicie, pozostali
plażowicze weszli do wody w ubraniach. Jeśli stres bierze górę nad
profesjonalizmem, wystarczy sięgnąć po białą czekoladę lub białe lody. To jest
najlepszy balsam dla osoby obciążonej cholerycznym temperamentem. Tak łatwo
dostrzega się przeszkody, a tak trudno dostrzec swoje wady.
Panie Boże, daj nam taką wadę wzroku, żebyśmy byli krótkowzroczni
i
widzieli swoje postępowanie.
Proponuję wszystkim poznanie kobiety wspaniałej. Siostra Michaela Rak rozmawiała z panią Małgorzatą Terlikowską o swoim życie i posłudze. Naturalnie wzruszałem się wielokrotnie nad tą książką, ale przede wszystkim podziwiam tę zakonnicę za jej piękną duszę. Ona wspomniała „Mężczyzn mojego życia”, a ja znów chciałbym poznać kogoś tak hojnie obdarzonego Bożą Mocą. Wydanie tej książki to doskonały pomysł Wydawnictwa Esprit.
Bardzo chciał bardzo chciałabym móc przeczytać tę książkę.
OdpowiedzUsuńSpodziewam się, że będzie to możliwe. Zachwyciłem się osobowością siostry Rak. To nie jest moja pierwsza przeczytana książka o osobach chorych terminalnie, ale ona jest niezwykła. Gorąco polecam Ci tę książkę i bardzo dziękuję za komentarz
OdpowiedzUsuńJak zawsze recenzja przepięknie napisana, aż chce się szukać książkę i przeczytać.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za ciepłe słowa :) Ta książka nie jest rozmową z osobą przytłoczoną nieszczęściem, bezsilnością. S. Michaela cieszy się życiem, wiarą. Ona jest zawsze w centrum wydarzeń i po prostu kocha ludzi, i Boga. Gorąco polecam tę książkę i bardzo dziękuję za komentarz. Pozdrawiam serdecznie
Usuń